 |
|
niejeden płomień się rozpalił, niejeden też zgasł.
|
|
 |
|
cześć! nie mam na imię Julia, ale mam balkon.
|
|
 |
|
Kiedy się odwróciła wziął ja za rękę.
- Co robisz?- Zapytała.
- Biorę to, co moje. - Odpowiedział i przytulił ją mocno do siebie.
|
|
 |
|
a milczeć ? tak , milczeć też z tobą lubię .
|
|
 |
|
zamek klucz w myślach widzisz ja w majtkach lezy jak leżała
od ośmiu godzin jest martwa
|
|
 |
|
spojrzysz w jej oczy wszystko będzie jak wcześniej
i jeszcze 20 minut i wszystko będzie piękniejsze
|
|
 |
|
kojenie spotkasz w domu gdy wrócisz gdy
poczujesz jej zapach i wiesz że ją przytulisz
|
|
 |
|
wstajesz do pracy całując ja w policzek
nie chcesz jej budzić sam zadbasz o jej życie
|
|
 |
|
ten zwykly dzień najzwyklejszy dzien z życia
kiedy budzisz sie obok niej i chcesz oddychać
|
|
 |
|
chciałem być z tobą, mogłem być obok
niby mam łeb na karku lecz nie mogę żyć z głową
|
|
 |
|
to spory problem, ty policz alegorie
ich smak pije abstrakcja, wytrzyj usta o kontekst
|
|
 |
|
chciałem powiedzieć cześć, milknę raptem
cześć, jestem rafał, cześć, wyjdziesz za mnie?
|
|
|
|