 |
paranoja trzyma w szponach, nigdy nie puszczała
|
|
 |
jestem jeszcze zakochany resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz
|
|
 |
coś mnie zabija, ja nie wiem czemu mówisz, że zabijam chyba tu sam siebie
|
|
 |
Kochaj mnie kiedy wszystko robię źle, kiedy nie jestem pomalowana, kiedy na moich policzkach znajdują się czarne smugi od tuszu, kiedy moje oczy są czerwony od płaczu, kiedy jestem chora, nieogarnięta, zaspana. Kochaj mnie w szpilkach, w adidasach, w kapciach, w skarpetkach, w sukience, w dresach, w piżamie, w Twojej koszulce. Kochaj mnie kiedy Cię drażnię, kiedy się z Tobą kłócę, kiedy Cię łaskoczę. Tak po prostu, kochaj mnie ZAWSZE, na ZAWSZE. / podobnodziwka
|
|
 |
umiałem kochać i cholera, doskonale wiedziałem co to miłość
|
|
 |
chciałbym, żeby kiedyś ktoś tak na mnie czekał, że z tej wielkiej tęsknoty nie mógłby zasnąć
|
|
 |
kilka razy wychodziłem na dach, nie wiem po co, może po to by skoczyć
|
|
 |
Już nie wierzę, że gdzieś tam jest dla nas miejsce. Patrząc w gwiazdy już wiem, że nigdy nie znajdziemy się pośród nich. Nie ma przyszłości, przynajmniej tej wspólnej./esperer
|
|
 |
Może wtedy trzeba było ich posłuchać? Może nie powinniśmy się zdarzyć, a dzisiaj mniej byśmy cierpieli./esperer
|
|
 |
nie powiem jak mi ciebie brak, bo nie ma takich słów
|
|
 |
Przecież Ci nie powiem, że coś pęka. Tego nie da się opisać słowami, wiesz? Oddalamy się każdego dnia, ale nic z tym nie możemy zrobić, zupełnie nic. Wypuszczam Cię z rąk i boli, cholernie boli, ale nie jestem w stanie tego zatrzymać. Choć łzy rozmywają obraz, jedynie wzruszam ramionami. Nie krzyknę, straciłam głos. Tylko patrzę, ale wzrok też pusty. Przecież Ci nie powiem, że oto na naszych oczach umiera nam miłość. Obudzimy się dopiero kiedy nie zostanie z nas nic, kiedy nie będziemy mieli dokąd wracać./esperer
|
|
 |
Przecież Ci nie powiem, że coś pęka. Tego nie da się opisać słowami, wiesz? Oddalamy się każdego dnia, ale nic z tym nie możemy zrobić, zupełnie nic. Wypuszczam Cię z rąk i boli, cholernie boli, ale nie jestem w stanie tego zatrzymać. Choć łzy rozmywają obraz, jedynie wzruszam ramionami. Nie krzyknę, straciłam głos. Tylko patrzę, ale wzrok też pusty. Przecież Ci nie powiem, że oto na naszych oczach umiera nam miłość. Obudzimy się dopiero kiedy nie zostanie z nas nic, kiedy nie będziemy mieli dokąd wracać./esperer
|
|
|
|