  |
Jebie mnie to, że jest 23:14. Wczesna pora. A sąsiedzi przynajmniej próbują zasnąć w rytmach zajebistego Rapu. Nie pasuje? Całuj mnie w dupę, bejbe. || sieemasz
|
|
  |
Na biurku Monster Energy, w głośnikach Rap, w głowie Ty. || sieemasz
|
|
 |
na co dzień, potrafiłabym rozmawiać z Nim godzinami, czasem nawet na tak błahe i nieistotne tematy, po to by jedynie wsłuchiwać się w brzmienie słów, w rytm Jego oddechu wydobywający się z głośnika telefonu. ten stan, chociaż tak mało znaczący to jednak najlepszy ze wszystkich, kiedy znów leżąc z telefonem przy uchu, uśmiechasz się do pustych ścian pokoju, znów wewnętrznie cieszysz się kolejnymi uderzeniami własnego serca, tymi, w których streszcza się to codzienne szczęście, jakie On, daje Ci sobą. / Endoftime, specjal.
|
|
  |
Z każdym dniem, ilość ścierwa na tym świecie rośnie. || sieemasz
|
|
  |
Nie muszę cie bić, czy wyzywać. Wystarczy, że na ciebie krzywo spojrzę, to się odwracasz i idziesz w drugą stronę ze spuszczoną głową. Szybko sie uczysz, dziwko. || sieemasz
|
|
  |
Tylko zajebiści dają plusiki ;) || sieemasz
|
|
  |
Wychowałem sie bez ojca, więc znam ten stan. [Biały. ♥]
|
|
 |
siedząc tak na brzegu łóżka, zalewam łzami kartkę, wyładowywuję nerwy, ukrywając ból pomiędzy kolejnymi wersami. szwy na sercu pękają, to wszystko zaczyna tracić sens, kiedy własne życie staje Ci się obojętne, a jedyną myślą w głowie, jest myśl o Nim, o tym jak trudno jest oddychać, kiedy na co dzień nie ma Go tutaj. świadomość, że być może już nigdy nie będzie obok, na nowo zadaje cios gdzieś pomiędzy żebra. / endoftime.
|
|
|
|