 |
Chcę położyć się koło Ciebie i po prostu opowiedzieć Ci o minionym dniu - słyszeć Twój śmiech i dopytywanie o coś z nutką niedowierzania, widzieć zdziwienie ustępujące rozbawieniu na Twojej twarzy. Obserwować Twoje oczy i słuchać jak podirytowanym głosem opowiadasz o rozegranym meczu, a jednocześnie uspokajająco mierzwić Cię po włosach. Przytulić się w końcu i słuchać Twoje serca, które być może stanowiłoby lekarstwo dla mojego łkającego teraz i bełkoczącego po cichu Twoje imię.
|
|
 |
Nie zarzucaj mi tylko, że Cię ignoruję. Nie odbieraj tego tak. Zrozum, że po prostu, gdy znajdujesz się w zasięgu moich dłoni, staram się ograniczyć reakcję organizmu do dreszczu przebiegającego wzdłuż kręgosłupa i karcę się w sobie, bo mózg już analizuje bodziec posłania łez do oczu.
|
|
 |
'Jakoś tak nie jest mi nawet żal..'
|
|
 |
|
Kiedy boli, przynajmniej wiesz, że żyjesz.
|
|
 |
' I bez ceremonialnie przez wiele miesięcy się mniej śmieję.'
|
|
 |
'Potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych, ale wolę nic nie mieć, niż mieć coś na niby..'
|
|
 |
'I sobą też gardzę, bo cierpię przez to, że nie potrafię czasem odwrócić się plecami od tych ludzi którzy ranią mnie i mają mnie za nic.'
|
|
 |
'Byłam taka jak Ty i czas się przyznać, bo czas wcale nie zna się na bliznach.'
|
|
 |
Połączenie naszej chemii, chore. Widzę nas przed telewizorem i wódę i cole
|
|
|
|