 |
najlepsze czasy juz minely
|
|
 |
strzelaj, ale prosze traf
|
|
 |
Ej bracie chodź pokaże ci mój świat, gdzie niewiele zmienia się od lat. Wszyscy biegną gdzieś, a tu wolno płynie czas, na ulicy wieje chłodny wiatr ..
|
|
 |
potrzebuje Ciebie bardziej niz amfetaminy... !!!!!!!!!!!! ..
|
|
 |
Encepence, w której ręce trzymam wiadro prądu
|
|
 |
zabierzcie mnie z tego piekla, bo albo ja albo on.. ktos na pewno
|
|
 |
Nie ma zasad, bo mój to świat! Skończe w pasach? No! huj ci w zad!!!!!!!
|
|
 |
To mój świat, mój pierdolony ból tu . Mój gniew - twój pech! To stwórca, waruj poniżony kundlu . Ten pies już zdechł !
|
|
 |
zostalas przekleta lalalala
|
|
 |
Tracę siły, zasypiam, czuję tą cudowną lekkość. Koniec mojego życia, budzę się, znowu piekło!
|
|
 |
Spójrz na tego corocznego sylwestra. Nie od strony ilości alkoholu, która zwiększa się roku na rok, bo to nic nie znaczący banał. Zwróć uwagę na synchronizację, kiedy w tej samej sekundzie w niebo wystrzela setka fajerwerków. Ta cała masa ludzi potrafi się zgrać, zrozumieć, zrobić nagle to samo, tak perfekcyjnie. My nie potrafimy. My we dwójkę - robimy wszystko na opak, nasze serca biją w zupełnie zróżnicowanych rytmach.
|
|
|
|