 |
|
każda historia ma swój początek, bywa, że i koniec... wczoraj dla kogoś byłeś wszystkim, dzisiaj jesteś nikim... czekasz i prosisz, odpowiedzi nie otrzymujesz, czemu tak trudno, czemu nagle wszystko się wali?
|
|
 |
|
- o stary, ale się najaraleś - byli na dyskotece, każdy się z niego śmiał. on wołał o pomoc, każdy go wyśmiewał z każdego słowa. krzyczał, walił pięściami o podłogę. nikt go nie brał na poważnie, myśleli, że jest na niezłym haju. dopiero gdy następnego dnia zobaczyli nekrolog, pomyśleli jakimi są idiotami. // szeejk
|
|
 |
|
mogę mówić, że cię nie kocham, że nie myślę o tobie.. a to przecież i tak nieprawda // szeejk
|
|
 |
|
- Kocham Cię - Trochę masz wolny zapłon. Prima Aprilis już było. / bezimienni
|
|
 |
|
Za oknem jesień- to już jest chyba trzecia w tym roku. Widocznie niebo ma do opłakania sporo, dlatego daje klimat przemijania tym wieczorom. Kiedy jestem znowu sam, ciągle mokną serca miast (...) Znowu jestem sam, widzę jak mokną serca miast. Jakiś czas może to dawało klimat tym wieczorom, ale zanim zobaczymy kolor spłynie tu łez sporo. Za oknem jesień myślę że wystarczy mi w tym roku... / HuczuHucz♥
|
|
 |
|
są takie dni, kiedy siadam przed monitorem i czytam nasze rozmowy sprzed 2 lat. // szeejk
|
|
 |
|
- . I tak kurwa kocham go pomimo tych jebanych kilometrów . spodobacisie
|
|
 |
|
Zawsze chciałam wracać właśnie do Ciebie - do mojego ciepła, spokoju, przytani. Od kiedy odszedłeś, błąkam się wciąż, szukając ukojenia. Łudzę się, że po prostu tylko zgubiłam mapę do swojego ulubionego miejsca- Twoich ramion. Ale moje serce.. ono czuje, że stało się bezdomne. Nieodwracalnie. / bezimienni
|
|
 |
|
Obiecuję Ci, że pomimo zła całego świata, tej całej propagandy, pogoni za modą, ciągłego pędu, fałszywości i obłudy, przez wszystkie szare dni, upalne południa, mroźne wieczory, susze lipców, deszcze październikowe, słoty, śniegi i nagłe zdarzenia.. obiecuję, że zawsze będę przy Tobie. / bezimienni
|
|
 |
|
I nie ważne, że oddałabym tyle, żeby Cię dotknąć. Na końcu i na początku jest samotność. (..) Kolejny mit, puste słowo i krzyk, zamknięte okno. Na końcu i na początku jest samotność. / Jamal
|
|
|
|