 |
Jeśli coś było na tyle ważne, ↵że nie możesz o tym zapomnieć wiedz, ↵że musi do Ciebie wrócić...
|
|
 |
Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać, ↵że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj, dziś. ↵Od zawsze chciałam znaleźć kogoś , kto by mógł zrozumieć, ↵tak dawno już wiedziałam, że to jesteś Ty.
|
|
 |
Może chcę dobrze, ale przynoszę ból↵Biegnę do nikąd, choć coś mówi stój↵Otwarta rana, ja znów sypię sól↵Braterstwo tej samej niedoli↵Los rzuca kłody pod nogi↵Nerwy rwą się spod kontroli↵Zasze muszę coś spierdolić..
|
|
 |
Zbyt często uświadamiamy sobie brak drugiej osoby wtedy, kiedy jest już na to za późno [moderna]
|
|
 |
. Przypadkowe znajomości , przypadkowe pocałunki , przypadkowe błędy . [ dzyndzel ♥ ]
|
|
 |
. Kolejny joint - dedykuje go Tobie , kolejne piwo pije za Twoje zdrowie . [ dzyndzel ♥ ]
|
|
 |
. kuś mnie wzrokiem wciągasz jak poker , czekasz na moją reakcję zamawiam drina , barman black johnny walker , popijam łychę z lodem i wracam do gry z powrotem . | BuczeR .
|
|
 |
. uśmiecha sie i ma ten dołek w policzku , który tak bardzo lubię i kurwa mać jest śliczny | Pezet ♥
|
|
 |
. FEEEEERIE ! [ dzyndzel ♥ ]
|
|
 |
dochodziła północ ona siedziala jak zwykle przed swoim laptopem przegladając różne strony. dostała smsa o treści "spójrz przez okno". zgasiła nagle światło z obawą, że to jakiś podglądacz, podeszła powoli do okna i zaczęła się przyglądać. niczego nie widziała. nagle jej oczom ukazał sie chłopak, który był zbudowany jak jej chłopak. zaskoczona tym stała jak wryta. miało go nie być. nagle dostała następnego smsa o treści "patrz teraz". w tym momencie do chłopaka podeszła jedna z jej koleżanek. ich usta sie zbliżyły. wybiła 12. dostała następnego smsa "wszystkiego najlepszego w dniu urodzin, mam nadzieje, że prezent się podobał".
|
|
 |
Pokaż mi dzień w którym ludzie nie cierpią, nie chowają w ziemi swoich najbliższych, siedzą nad telefonem i modlą się aż on napisze. Pokaż mi dzień kiedy powietrze nie jest pełne ścierwa i śmiertelnych chorób. Chcę by ktoś pokazał mi ciało gdzie nie ma ani jednej blizny, gdzie nie widać smutku i tęsknoty.
|
|
 |
pojechaliśmy razem na tą samą imprezę, zostawił mnie ze swoimi kumplami i gdzieś zginął. siedzieliśmy sącząc drinki i rozmawiając właściwie o niczym. - a ten co? - rzucił jeden z nich patrząc przez moje plecy. odwróciłam się i zobaczyłam go z jakąś panienką. wzruszyłam ramionami a od środka mnie rozpierdalało. po chwili wszyscy gdzieś znikli zostałam tylko ja z jednym ziomkiem. kiedy się już zdrowo najebaliśmy tamten sobie o mnie przypomniał. -a ty co?pierwszy raz cię widzę pijaną. - zaśmiał się. milczałam. - po co mnie tu wydarłeś? żebym patrzyła jak wyrywasz panienki? czego ty w ogóle ode mnie chcesz?- darłam się. - wiesz czego chcę? żebyś poczuła się zazdrosna i w końcu ty o mnie powalczyła bo jak na razie staram się tylko ja. - syknął. uniosłam jedną brew do góry i strzeliłam z liścia panienkę która się do niego kleiła po czym z uśmiechem wyszłam na zewnątrz.
|
|
|
|