 |
to nie tak, że się poddałam. po prostu daję spokój, bo to nie ma żadnego sensu, a niedługo nie będzie miało znaczenia.
|
|
 |
Chciałabym być teraz gdzieś indziej,
z kimś innym i robić coś innego.
|
|
 |
Byłeś moim tlenem...
Teraz mnie dusisz.
|
|
 |
Dość. Dość życia. Dość świata. Dość wszystkiego.
|
|
 |
I chcę z Tobą jadać śniadania, chcę budzić się przy Tobie, chcę prać Twoje ubrania, chcę Ci gotować, chcę się z Tobą kłócić, chcę Ci zabierać kołdrę, chcę chodzić nad ranem w Twojej koszulce, chcę czekać z kotem aż wrócisz z pracy, chcę mieć z Tobą dzieci i oglądać z Tobą filmy. Chcę Cię, tak po prostu.
|
|
 |
chcę być tą najważniejszą, rozumiesz? tym jebanym numerem jeden. oczkiem w głowie. diamentem, za którego byłbyś w stanie oddać wszystko.
|
|
 |
Walczyć? jasne, że potrafię. jak nikt potrafię. gdy mi zależy robię rzeczy niemożliwe, staje się kimś innym, wiem, że dopnę swego. jednak wiesz? po którymś razie to staje się już nudne. to już nie to samo. wtedy odpuszczam, olewam sprawę. w końcu nie można starać się bez przerwy, nie widząc efektów. wierz mi lub nie, ale druga osoba w tym też powinna mieć jakiś swój udział.
|
|
 |
Zamknij oczy i wyobraź sobie coś co mogłoby sprawić, że będziesz szczęśliwa. Przed oczyma masz właśnie jego prawda?
|
|
 |
Kiedyś może zrozumiesz jak trudno jest walczyć ponownie o to co straciło się z głupoty.
|
|
 |
Jestem odpadem. Metalem nieszlachetnym. Nie do odzyskania. Kimś bezużytecznym dla Ciebie, bezwartościowym.
Zbyt blada, zbyt zimna, zbyt zalękniona.
|
|
 |
nikt nie ma pojęcia z jakim obrzydzeniem patrze codziennie w lustro,
nikt nie ma pojęcia jak nienawidzę swojego ciała,
i nikt nie wie jak nienawidzę wszystkiego co we mnie.
|
|
 |
My tu w ogóle nie żyjemy.
My tu umieramy.
W każdym razie,
ja tu umrę lada chwila.
|
|
|
|