 |
|
Masz coś przeciwko,żebym usiadła koło Ciebie i patrzyła jak się uśmiechasz?
|
|
 |
|
zajebiście. nie dość, że przez niego bym się pokłóciła z najlepszymi przyjaciółkami to chuj się jeszcze obraził, że się wkurwiłam. pozdro kochanie . :* / ej_ogarnij .
|
|
 |
|
Brakuje mi siły, leżę, pomóż mi się podnieść
|
|
 |
|
Tak to wygląda, ale widzisz to jak chcesz.
|
|
 |
|
Szła nawalona w jego stronę. Potykała się o własne nogi. Podbiegł do niej i podniósł ją z kolan. 'Kurwa, co z Tobą ?' Zapytał przerażony. Śmiała się, choć przecież była zalana łzami. 'Nic, dasz mi buzi?' Wyciągnęła szyję w jego stronę. 'Uspokój się.' Mruknął. 'Co? Już Ci się nie podobam? Ona jest lepsza?' Warknęła. W odpowiedzi wciągnął tylko głęboko powietrze. Oparł ją o auto. Zakryła twarz dłońmi. 'Ej, nie płacz. Cichutko.' Podniósł jej twarz, by na niego spojrzała. Uśmiechnął się. 'Przepraszam.' Szepnęła. Opadła bezwiednie przytulając się do niego. 'Nie chcę mieć Ciebie tylko w snach.' Ledwie było słychać co mówi. Każde z tych słów poprzedzał szloch. Zasnęła mu między ramionami. 'Super.' Bąknął pod nosem. Wziął ją na ręce. Poczuł, jak jej skóra cierpnie pod jego dotykiem. 'Tak, też Cię kocham.' Powiedział i położył ją na tylnym siedzeniu swojego auta. Zatrzasnął drzwi. 'Cholera!' Wrzasnął i przetarł zmęczone oczy. 'Cholera, no.'
|
|
 |
|
z kacem wstanę, na wszystko chuj kładę
|
|
 |
|
Prawdą jest, że to ciosy od życia i bolesne doświadczenia pomagają nam dorosnąć.
|
|
 |
|
jestem odpowiedzialna za to co mówię, a nie za to, co zrozumiałeś.
|
|
 |
|
Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.
|
|
 |
|
kochasz mnie? zapytała. nie, nie kocham cię. okłamywałem cię cały czas, żeby ci nie zrobić przykrości. ale dłużej już tak nie mogę. nie znaczysz dla mnie nic, twoje słowa nie mają dla mnie żadnego znaczenia. twoje łzy nie robią na mnie wrażenia. a twoje starania są niezwykle żałosne. nie rób sobie nadziei, dziewczynko. z nami koniec, mam cię dość. -poważnie...? zapytała ze łzami w oczach. miała nadzieję, że on sobie tylko żartuje. - tak, kurwa, poważnie. i zejdź mi z oczu, bo mi na nerwach działasz. ; nie muszę chyba mówić czym to się skończyło? / zycietodziwka
|
|
|
|