 |
|
wystarczy jeden gest i jedno słowo za dużo, żeby stracić to co budowało się tak długo ...
|
|
 |
|
ten świat uczy mnie być skurwysynem, nic nie wzruszy mnie dziś już. zanim zginę, chcę czuć, że żyję.
|
|
 |
|
i niby nic się nie dzieje, a stało się tak wiele.
|
|
 |
|
życiowy sarkazm, diabeł zna się na żartach.
|
|
 |
|
Podsumowując ... średnio udany dzień, i jak zwykle ON go zniszczył. Swoim dogadywaniem. . Jutro Urodzinki, więc mam dobry humorek. Teraz RANDKA Z FRANCUSKIM., i do spania.. za bardzo zmęczona. Dobranoc Łakotki ; **
|
|
 |
|
przyjaciele to ludzie. którzy pytają jak minął dzień, którzy podają Ci paczkę chusteczek gdy płaczesz, którzy o północy wpuszczają Cie do swojego mieszkania, pija z Tobą wódkę a potem ścielą dla Ciebie łóżko na nocleg, którzy przed podróżą mówią Ci "Uważaj na siebie" którzy o 2 nad ranem podnoszą słuchawkę telefonu i słuchają jak przeklinasz życie...
|
|
 |
|
Miłość pojawia się zupełnie nieoczekiwanie, daje o sobie znać w marginalnym wydarzeniu i bez żadnej zapowiedzi. Wielu przegapia ten moment, czekając na jakieś objawienie, warkocz komety na niebie, zapowiedź w prześnionym śnie lub przynajmniej ogromny bukiet czerwonych róż przyniesiony na kolejną randkę.
|
|
 |
|
“Pozwól mi wprowadzić cię do mojego świata, będę kierować tam każdym twoim krokiem, nauczę się twoich przebudzeń, wymyślę twoje noce, będę przy tobie. Pozacieram wszystkie wytyczone losy, zaszyję wszystkie rany. Kiedy będziesz wściekły, zwiążę ci ręce na plecach, żebyś nie mógł wyrządzać zła, zbliżę moje usta do twych warg, żeby zagłuszyć twoje krzyki, i nigdy już nic nie będzie takie samo, a jeśli teraz jesteś sam, to odtąd będziemy sami we dwoje...”
|
|
 |
|
czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście
|
|
 |
|
Bliskość jego ciała, jego włosów, jego twarzy przy mojej twarzy była jak powrót do domu z dalekiej podróży...
|
|
 |
|
jedyne co powstrzymywało ją przed wybuchnięciem melancholijnym płaczem to wizja tego, jak żałośnie będzie wyglądać z podkrążonymi oczami i czarnymi smugami tuszu na policzkach. właśnie z tego powodu co dzień, z samego rana się malowała. żeby nie płakać. żeby nie okazać przed Nim swojej słabości. dopiero wieczorem zmywała makijaż mleczkiem i bezkarnie leżąc na łóżku, dławiła się płaczem. tęskniła za Nim...
|
|
 |
|
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
Serce choć popękane chce bić.
|
|
|
|