 |
|
Wierzę w nas, wierzę w każdą obietnicę.
|
|
 |
|
Nie nazywaj moich marzeń szaleństwem, jeśli sam oprócz szarej rzeczywistości nie masz nic więcej.
|
|
 |
Leje się tequila, a my gramy w bilard.
|
|
 |
Bo my mamy to, tak czy inaczej, bracie.
|
|
 |
Mamy tu prawo do szczęścia, nie mamy szczęścia do prawa.
|
|
 |
Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy ważne jak będziesz wstawać.
|
|
 |
To co było - nie wróci, raczej na pewno.
|
|
 |
|
I najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że z minuty na minutę stawał się ważniejszy, niż chciałam by był.
|
|
 |
co jest najsmutniejsze ? strata przyjaciółki ? nie. strata chłopaka ? nie. oblanie jakiegoś przedmiotu w budzie ? nie. najgorsze są łzy matki . łzy matki , wywołane przez nas, przez jej najcenniejszy skarb, przez dziecko . / paktoofoonika
|
|
 |
[CZ.4] Wstawiłam wodę na kolejna tego dnia kawę i przysiadłam na krześle wpatrując sie w jeden punkt na ścianie.Objęłam kolana dłońmi i jak zahipnotyzowana podjęłam kolejna podróż za marzeniami,wspomnieniami i obietnicami Jego wiecznej miłości.Myślałam o wydarzeniach sprzed kilku dni.Widziałam Go tylko raz po tamtym incydencie na szkolnym korytarzu.Mijajac go mimowolnie spuściłam wzrok bojąc się spojrzeć mu w oczy.Bałam się,że ujrzy w nich światełko w oczach i miłość do Jego osoby.Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie jakiś dzwięk.Spojrzałam na kuchenkę lecz nie był to dzięk gwizdka lecz dzwięk dzwoniącego na stole telefonu.Otworzyłam klapkę i przyłożyłam go do ucha.Usłyszałam Go.Prosił o spotkanie,przepraszał i mówił,że wciąż pamięta i zapomnieć nie może.Usiadłam wypuszczajac łzę,po chwili kolejną i jeszcze jedną..Czajnik zaczął gwizdać lecz nie byłam w stanie go wyłączyć..Drżałam bijąc się z własnymi myślami.Wspomnienia wzięły górę.Mimo konsekwencji zgodziłam się.. || pozorna
|
|
|
|