|
jestem realistką, a rzeczywistość często bywa dziwką
|
|
|
'Chuj w mój ból, niech skona,
bo zatrzymałem czas i moją twarz
w Twoich dłoniach.'
|
|
|
Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją,
Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo
To smutne, zabiła ich ulica i miłość
I przez to nic już nie będzie jak było'
|
|
|
"Bo zwykle jest tak, że nie cenimy tego co mamy,
A jak stracimy, to tęsknimy i wspominamy, "
|
|
|
` I jest Ci trochę szkoda, że było coś między Wami, uspokajasz oddech standardowo procentami.
|
|
|
Robię Ci zaszczyt przechodząc obok, jakoś teraz dziwnie podkulasz ogon/ Sobota
|
|
|
Gdzie twoja wrogość, gdzie upór twój- Ja jestem stąd i chuj!
|
|
|
Czy ją kochasz?- Co, nie widać?! Mocno tak, że aż można się od tego zrzygać
|
|
|
Patrzę na parkiecie ona - dziewczyna wyzwolona
Bogini seksu tańczy jak zdzira zboczona
Dupą kręci, wokół napaleni pacjenci
Niestety jest dziewicą i nie chce się ruchać
Nawet nie potrafi dobrze się całować choć nęci
Wiem o tym dobrze, bo raz dałem się oszukać / PZWNW
|
|
|
` Gdzie Ty byłaś kiedy syn ganiał za piłką. Gdzie byłaś kiedy Cię nie było ze mną
|
|
|
Zignoruję Twoją postać, bo Ty to jakiś koszmar./ ind.
|
|
|
|