 |
|
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Miłość może nas pogrążyć w ogniu piekieł, albo zabrać do bram raju - ale zawsze gdzieś nas prowadzi. I czas się z tym pogodzić, albowiem jest ona treścią naszego istnienia. Miłości trzeba szukać wszędzie, nawet za cenę długich godzin, dni, tygodni smutku i rozczarowań. Bowiem kiedy wyruszymy na poszukiwanie miłości - ona zawsze wyjdzie nam na przeciw. I nas wybawi.
|
|
 |
|
- Telefon Ci dzwoni, nie odbierzesz? - Nie. - Odbierz, może to coś ważnego. - Siedzisz mi na kolanach, więc nie możesz dzwonić, a co może być ważniejszego od Ciebie?
|
|
 |
|
znasz to uczucie , kiedy to co przedtem nie miało sensu nagle ma znaczenie ? kiedy nareszcie rozumiesz , że żyjesz dla kogoś , kiedy ktoś wykuwa w Twoim sercu swoje imię i chce pozostać w nim jak najdłużej , kiedy cały bezbarwny świat nagle przybiera kolory tęczy , kiedy chcesz się budzić i zasypiać przy tej osobie , kiedy ktoś automatycznie instaluje w Tobie szczęście , daje Ci radość z chodź by najmniejszych gestów , kiedy czujesz że poza tą osobą nie masz nikogo ? znasz to uczucie ? bo w tym uczuciu to jest tak , że kiedy spojrzysz drugiej osobie w oczy i spotkasz jej wzrok , to jesteś gotów zrobić wszystko żeby być lepszym człowiekiem i gdybyś miał szczęście , i spotkasz taką osobę to cieszyłbyś się jej cudownym uśmiechem i nieskończoną miłością . mówią że nie ma miłości jak z bajki , ale cóż , mylą się . bo ja właśnie takiej doświadczam . i co , znasz to uczucie ?
|
|
 |
|
wiesz ile razy czytałam nasze skromne rozmowy na gg ? ile razy otwierałam okienko żeby napisać. ? wiesz po ile razy analizowałam treść sms które od Ciebie dostawałam? ile razy próbowałam napisać do Ciebie zwykłe "cześć co tam."? wiesz jak bardzo bolało mnie gdy widziałam jak na korytarzu patrzysz na mnie Twoimi tęczówkami? wiesz ile mnie kosztował widok twojego zdjęcia w moim portfelu? wiesz jak bardzo chciałam pozbyć się Twojego zapachu lecz i tak co wieczór przytulałam go do serca.? wiesz jak bardzo boli Twoje imię wypowiadane? czy Ty wogóle wiesz jak ja kurwa tęsknie?
|
|
 |
|
siedziałam na ławce w sali kiedy ksiądz prezentował swój temat. opowiadałam coś kumplowi z wielkim zafascynowaniem, a on słuchał mnie w ręce trzymając otwartą nestea. wtedy drugil podszedł mnie od tyłu i dźgnął w talię. przestraszona i wkurzona wstałam jak oparzona trącając przy tym otwartą butelkę, która wylała się na spodnie moje i kumpla. - kurwa! - krzyknęliśmy oby dwoje wybuchając śmiechem. ksiądz chciał wpisać nam uwagę, ale stwierdził że nie ma już miejsca. poszłam więc razem z chłopakami do męskiej toalety po papierowe ręczniki. akurat kiedy wychodziliśmy zadzwonił dzwonek. z którejś z sal wybiegła jedna ze szmat i wpadła na mnie drąc mordę. - zamknij japę. - warknęłam wycierając swoje ramię w które mnie dotknęła, a kumple wybuchli śmiechem. - uuu kurwa. różowy Cię zaatakował! zaśmiałam się i odwróciłam w stronę dziuni, a ta ruszała w naszą stronę z miną, która wykrzywiała jej ryj jeszcze bardziej. - goń się! - rzuciliśmy chórem i wpadliśmy do sali śmiejąc się.
|
|
 |
|
- kocham Cię - mówisz. odwracam się i przez zaciśnięte zęby syczę - wyjdź stąd, zużywasz mój tlen.
|
|
 |
|
uwielbiam, gdy uczysz mnie jeździć swoim samochodem. kiedy powtarzasz mi "puszczaj wolno sprzęgło, a samochód sam zacznie jechać". wtedy ja staram się z całych sił Ci zaimponować. patrze się na swoją stopę, chcąc dodać jej siły w utrzymaniu sprzęgła, a zza ucha wysmykuje mi się kosmyk włosów, który ewidentnie mi przeszkadza. delikatnie zakładasz mi go za ucho, a ja, czując Twój dotyk, puszczam sprzęgło, w wyniku czego samochód natychmiastowo rusza z miejsca i.. gaśnie.
|
|
 |
|
ciekawe czy wie jak mnie niszczy, ile razy na dzień doprowadza mnie do chociażby minimalnego cierpienia. nie wybucham od razu płaczem, nie krzyczę, nie niszczę wszystkiego co trafi mi się pod rękę, a zwyczajnie kruszę się od środka. z każdym z Jego najdrobniejszych posunięć od mojego serca odpada jakaś niewielka cząstka. biorąc pod uwagę częstotliwość tego zjawiska - wkrótce zginę
|
|
 |
|
podobno się puszczam - ej, za jaką cenę ? podobno mnie ojciec bije - a przepraszam, w który policzek ? podobno zaliczam zgona na każdej imprezie - te, to podaj mi chociaż jeden przykład ? podobno jestem blachą - taa, a wożę się subaru czy audi ? podobno jestem wredna - teeej, twierdzisz tak bo Cię uderzyła moja szczerość. podobno byłam w ciąży - to sory, gdzie moje dziecko ? podobno jesteś żałosna, plotukjąc o mnie - i to na stówę już prawda.
|
|
 |
|
Do kobiety trzeba się pofatygować... tak? Potem patrzysz jej w oczy... przysuwasz się... tak? Tylko troszeczkę, a najlepiej prawie do końca... potem czekasz, aż ona się też troszeczkę przysunie... prawdaż? Teraz... teraz wasze wargi praktycznie się już stykają... A potem po prostu jej mówisz, jak bardzo jej nienawidzisz.... -chyba kochasz. -A to pies na baby! Szczek, szczek.
|
|
|
|