|
Trójka do zera, Kolejorz żegna frajera. < 3
|
|
|
Chora, to i mecz "na chorobowym", czyli przed tv z herbatą i kolacją przygotowaną przez Artura. Na szczęście grali zajebiście i ograli Wisłę 3:0, choć szkoda, że Craxa skopała meczyk z Podbeskidziem, które pozwoliło im grać, jak chciało. Dzisiaj kibicujemy Zawiszy, co by Legia nie dostała punktów i przewaga się zmniejszyła. Pozytywny początek weekendu, podobnie jak pozytywnie zapowiada się jego dalsza część. Wbrew wcześniejszym obawom Damianowi udało się zjechać i na szczęście się spotkamy. Cieszę się, mimo wszystko. Mówią, że do szczęścia potrzeba nie chorować, nie kochać, nie myśleć, a to ściema, bo z tym wszystkim jestem szczęśliwa.
|
|
|
Bierze to, co najlepsze, a najwięcej frajdy sprawia mu moje szczęście, rumieńce, orgazmy. Lubi moje biodra, lubi to, że jestem ostra. Wie, kiedy chcę się rżnąć, a kiedy chcę się kochać.
|
|
|
Dostałam od mojego mężczyzny KinderNiespodziankę "na zajączka". Nie, nie zaszłam w ciążę. Po prostu przyniósł mi czekoladowe jajko z zabawką w środku. I to nie byle jaką, bo samochodzikiem, który jeździ i w dodatku ma napęd. Ucieszyłam się i zaczęłam się bawić, robiłam drifty, a potem on mi go zabrał, trochę się pobawił, by znowu dać mi się nim nacieszyć. Ostatecznie zabawka wylądowała w kuchni na półce i przykuła uwagę mojej babci, która się nim bawiła w wolnej chwili, mojego psa, który - gdy tylko samochodzik przejechał po podłodze, biegł za nim, myśląc, że to jakiś smakołyk, oraz mojego brata, który przyszedł w odwiedziny we wtorek. Oczy mu zaświeciły, wziął autko i zaczął się nim bawić. Początkowo nie wiedział, w jaki sposób zrobić drifty i sprawić, by jechało do przodu, ale mu pokazałam i załapał. Śmiechu dużo, radości co nie miara, tyle szczęścia i chyba jeden z lepszych prezentów, jakie od niego otrzymałam, nie licząc pleja i kwiatów z okazji bez okazji.
|
|
|
To uczucie, gdy ktoś nie wierzy, kiedy mówisz prawdę. Łatwiej im chyba uwierzyć w kłamstwa...
|
|
|
Nie chodzi o to, by nigdy nie upaść, ale by zawsze wstać i iść dalej. Masz młodość i całe życie przed tobą, a nawet, jeśli umrzesz jutro, żyj tak, by nie żałować żadnego z kroków. Czasem, gdy za bardzo słuchasz serca, rozum zasypia i budzi się dopiero, gdy serce upadnie i trochę się potłucze. Musisz wiedzieć, że to nie koniec świata. Okres rekonwalescencji trochę potrwa, ale nie traktuj złych doświadczeń jako pretekstu do utraty sensu życia, ale lekcję. Być może bolesną, taką, która pozostawi blizny, ale pokaże jednocześnie popełnione błędy i, jeśli się nie poddasz, sprawi, że będziesz lepszym człowiekiem. Nie chodzi o to, by zamknąć serce na miłość. W gruncie rzeczy chodzi tylko o nią, choć łatwo pomylić to uczucie z zauroczeniem. Ta prawdziwa różni się od tej "na niby" tym, że nie chodzi o zaspokojenie własnych potrzeb, ale drugiego człowieka, który myśli dokładnie tak samo. I tylko taka miłość ma szansę przetrwać. Nawet, jeśli szatan podpowiada inaczej, a Bóg narzuca inne zasady.
|
|
|
"Dzień w dzień to samo. Pieprzę przegraną. Wszechświecie, jeszcze cię zerżnę."
|
|
|
"Macie historię, na ścianie, na fejsie te parę zdjęć. I co? Ja mam w to wejść i to zburzyć kopem? Powiedzieć ci, że twoje szczęście to fejk, a mnie sumienie żre. Nie umiem pieprzyć tego jak on. Nie wiem, jak on może obok ciebie leżeć tak bez skruchy. Nie rzuca cię, woli robić dalej szmatę ze związku. To nie w porządku, to chore, on jest dalej z tobą, a ja się głowię, co powiem, gdy staniesz obok. Wybacz mi, śmieszne to. Znają na mieście go na dobrze."
|
|
|
Zabawne, że chwile, które doprowadzają nas do raju, według instytucji kościelnej, skazują nas na piekło.
|
|
|
"Choćbym miał iść za drobne, nigdy nie poddam się. Nie zostawię cię, bo kocham cię na dobre i na złe."
|
|
|
Bóg dziś umiera i ludzie w tym mieście nawet tego nie dostrzegają. Wszyscy się gdzieś spieszą, robią pospieszne zakupy i nie mówią o tym, co ich boli i że zapomnieli już, na czym życie naprawdę polegało. Nikt nie płacze, nie śmieje się nikt. Wielki Piątek, który powtarza się co roku, co tydzień, codziennie, bo Bóg umiera, ludzie zabijają go w swojej duszy niemal każdego dnia i nawet nie potrafią wskazać momentu, w którym stracili wiarę. Też kiedyś ją straciłam, najpierw odłożyłam ją na półkę i myślałam, że bez Boga będzie mi wygodniej, a potem z przerażeniem odkryłam, że nie wiem, gdzie jest i że... tęsknię. Dlatego pozwoliłam Mu na zmartwychwstanie w mojej duszy.
|
|
|
Żyjesz, bo żyjesz, żyjesz, bo musisz, czy żyjesz i umiesz się tym cieszyć?
|
|
|
|