|
"i znów przeklinasz, krzyczysz, plujesz sobie w brodę
to twoja wina, skłoniłeś ją, by odejść."
|
|
|
"Jesteś cudem natury, moim natchnieniem
Moją muzą, moją weną, moim przeznaczeniem."
|
|
|
"zasami jest tak, że brakuje nam czegoś, ale sami nie wiemy czego. w poszukiwaniu pożądanego elementu, gubimy bezpowrotnie malutkie chwile, które spajając się w całość tworzyłyby jeden wielki ogrom szczęścia.'
|
|
|
Nie mów, że kochasz, dopóki nie jesteś pewien, unikaj słów wielkich jak góry, bo im wznioślejsze, w tym większe spada się potem przepaście.
|
|
|
Może zostawienie tego będzie tak samo odważne, jak rozpoczęcie. Może nie musi być wcale wielkiego końca, krachu, kulminacji, jakiejś niesamowitej dramaturgii. Może, nie może, na pewno zrobiliśmy wszystko, co już mogliśmy zrobić. Wyczerpaliśmy zasoby fajności. Może po prostu stąd spieprzmy, co, zostawmy to takie, jakie jest, niech rozwala się bez nas, niech popadnie w erozję? Nie musimy tego podtrzymywać. Możemy sobie po prostu gdzieś iść.
|
|
|
Marzenia mają dwie złe strony, że się nie spełniają albo się spełniają, tylko okazuje się wtedy, że szło o coś całkiem innego.
|
|
|
jutro zostaje odwołane
masz tylko to
co jest teraz
i spójrz
rozejrzyj się
czy tak od zawsze
wyobrażałeś sobie
szczęście
jeżeli
nie zbierają ci się
łzy do oczu
czy
przekleństwa na języku
uwierz że
zazdroszczę
|
|
|
Zadzwoń do mnie, kiedy będziesz gotów i jeśli jeszcze będziesz miał choć trochę sił. Przyjadę i pozbieram cię z kawałków, naturalnie, jeżeli jeszcze coś z ciebie zostanie.
|
|
|
Kocham to miejsce, ale bez Ciebie jest straszne.
|
|
|
I proszę, nie dzwoń, przyjedź, można u mnie palić.
|
|
|
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
|
|
|
W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.
|
|
|
|