  |
Rzucił jej sercem o ścianę. Dlaczego, więc nie miał odwagi spojrzeć jak łamie się na pół?
|
|
  |
Moje serce jest już w kontenerze na śmieci. Mogę spać spokojnie.
|
|
  |
- Masz? - Ale co? - Taki mięsień pompujący krew w lewej stronie klatki piersiowej? - Nie mam. - Ale jak to? Podobno każdy ma! - Każdy. Dopóki, ktoś inny go nie zabierze. Albo dopóki, sami go nie wyrzucimy, bo sprawia zbyt wiele kłopotów.
|
|
  |
Jej krzyk rozpaczy przeszywający od środka ... Ludzie stawali na ulicy, nie wiedząc co się z nią dzieję. A ona po prostu zrozumiała, że miłości nie ma. To wszystko.
|
|
  |
I od dziś wynajęty morderca będzie pilnował drogi do mojego serca...
|
|
  |
Gdy przejdę obok Ciebie obojętnie, będzie oznaczało to że się poddałam... Ale póki co jesteś kimś o kogo chcę walczyć.
|
|
  |
Jakie to smutne. Ten ktoś nie wie, że trzymasz dla niego miejsce w sercu.
|
|
  |
Już nawet nie wiem jak mam reagować na myśl o Twej osobie: płaczem? Śmiechem? A może obojętnością?
|
|
  |
Co byś chciała na urodziny.? - Ciebie ... - Zapakować.?
|
|
  |
Kiedyś Ci na pewno opowiem o tym, co przeżyłam bez Ciebie, a co chciałam przeżyć z Tobą.
|
|
  |
- Płakała tak, jakby uchodził z niej cały ból nagromadzony w ciągu kilku ostatnich miesięcy...
|
|
  |
Odsuń się, nie chcę by serce znów poczuło Twoją obecność.
|
|
|
|