|
bywało tak, że po prostu przestawałeś się odzywać. nie pojawiałeś się w szkole a gdy dzwoniłam wyłączałeś telefon. pamiętam, że ostatnim razem napisałam Ci - nie rozumiem o co chodzi. kocham Cię, chcę być z Tobą! chcesz to wszystko zniszczyć? na odpowiedź czekałam ponad pięć godzin. w dłoniach kurczowo ściskałam telefon z nadzieją, że może przeoczyłam Twoją wiadomość. w końcu odpisałeś, ciarki przeszły przez całe moje ciało, odczytałam - szczerze? wszystko mi jedno.
|
|
|
Po pasterce. Nie chciało jej się jeszcze wracać do domu. Poszła gdzieś w ciemny kąt i zapaliła fajkę. Zaciągając się dymem zobaczyła, że ktoś idzie w jej stronę. Wystraszyła się i schowała za siebie papierosa. Akurat jechało auto i poznała twarz chłopaka. Zaparło jej dech w piersiach. Podszedł do niej i poczuła, jego zapach. Chrząknęła znacząco. 'Co?' Zapytała z niepokojem. 'Chciałem złożyć Ci życzenia.' Spuścił głowę. Wyklepał standardowe 'Szczęścia i pomyślności.' Stała w ciszy. Dokończyła fajkę. Już miała go minąć, ale zatrzymała się na sekundę. Stali ramię w ramię. Szepnęła mu do ucha 'A ja Ci życzę miłości. Cholernie dużo miłości, przez którą będziesz krzyczał do nieba z bólu. W tamtym roku bym Cię pocałowała, dziś wolałabym napluć Ci w twarz.' Miał najsmutniejsze oczy świata. 'Wesołych Świąt!' Rzuciła na odchodne czując, jak kolejne łzy zamarzają na twarzy.
|
|
|
myślisz, że jeśli poszedłeś ze mną do łóżka to od razu coś dla mnie znaczysz ? mylisz się Kotku. seks do niczego nie zobowiązuje. a szczególnie nie do tego, abym cię kochała.
|
|
|
'Miłość jest jak lek, niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu.'
|
|
|
Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi.
|
|
|
Nie wyglądam jak supermodelka, nie mam głosu jak Beyonce, nie zajmuję pierwszych miejsc na olimpiadach, nie noszę markowych ciuchów. Ale czy mimo to pokochasz mnie?
|
|
|
Jestem ciekawa, czy gdybyś mógł spędzić ostatni dzień swojego życia z wybraną przez siebie osobą. Czy wybrałbyś mnie... / nfrej.
|
|
|
- wiesz co , zauważyłem ze mamy chyba takie samo poczucie humoru - dlaczego ? - bo ciągle piszemy tyle samo literek ''hahahaha'' / jachcenajamaice
|
|
|
Przechodzę obok łóżka - chce mi się spać, przechodzę obok lodówki - chce mi się jeść, przechodzę obok książek - i nic kurwa ! / ciamciaramciaa
|
|
|
Podchodząc do niego spuściła głowę w dół. Stała w milczeniu. On złapał ją za podbródek i podniósł jej wzrok do góry. Popatrzył jej w oczy i ujrzał tam smutek, ból i cierpienie które wyrażane były w łzach. Wiedział, że jakichkolwiek użyłby słów, nie wyrażą tego co chciał jej przekazać. Przytulił ją mocno do siebie i pocałował. A od gorąca jego pocałunku łzy wyparowały i w jej oczach pojawiły się małe iskierki. / ciamciaramciaa
|
|
|
Mieli być najlepszymi przyjaciółmi . takimi na całe życie .. Dlaczego on musiał to spieprzyć i się w niej zakochać ? / ciamciaramciaa
|
|
|
|