głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika karmelekmatg

Wszyscy kłamią. Pytanie  jak bardzo.

bailamorena dodano: 16 kwietnia 2018

Wszyscy kłamią. Pytanie, jak bardzo.

Nunca encontrarás un arco iris si estás mirando hacia abajo   Nigdy nie znajdziesz tęczy  jeśli patrzysz w dół.

bailamorena dodano: 7 kwietnia 2018

Nunca encontrarás un arco iris si estás mirando hacia abajo / Nigdy nie znajdziesz tęczy, jeśli patrzysz w dół.

Żyje się spokojniej gdy się nie mówi wszystkiego co się wie  nie wierzy we wszystko co się słyszy  a wobec reszty tylko się uśmiecha.

bailamorena dodano: 7 kwietnia 2018

Żyje się spokojniej gdy się nie mówi wszystkiego co się wie, nie wierzy we wszystko co się słyszy, a wobec reszty tylko się uśmiecha.

Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca  by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała  by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami  że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem  który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.

definicjamiloscii dodano: 7 marca 2018

Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca, by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała, by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami, że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem, który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.

Irracjonalne jest to  że pojawiam się tu znienacka  po półtora roku  żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza  niż w momencie  kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty   i pewnym faktem jest to  że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje  jako początek czegoś  co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu  gdzie leży tylko to  co materialne  ale tak wyraźnie odczuwasz to  co wewnątrz... :

definicjamiloscii dodano: 6 marca 2018

Irracjonalne jest to, że pojawiam się tu znienacka, po półtora roku, żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza, niż w momencie, kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty - i pewnym faktem jest to, że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje, jako początek czegoś, co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu, gdzie leży tylko to, co materialne, ale tak wyraźnie odczuwasz to, co wewnątrz... :)

Gdzieś mam jego przeszłość  bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to  co mówią o tym  jaki potrafił być   ja też nie świeciłam przykładem. Ranił  łamał serca  pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się  że to samo zrobi tu  w moim życiu. Sęk w tym  że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam  że  to nie to  i wypisywałam się z czyjegoś jutro  które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez  nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia   z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to  że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej  ale zaciekawieni tym  co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni  siedzimy w tym samym pociągu życia  a na każdej stacji wysiadamy razem  żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej   ale wspólnie.

definicjamiloscii dodano: 6 marca 2018

Gdzieś mam jego przeszłość, bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to, co mówią o tym, jaki potrafił być - ja też nie świeciłam przykładem. Ranił, łamał serca, pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się, że to samo zrobi tu, w moim życiu. Sęk w tym, że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam, że "to nie to" i wypisywałam się z czyjegoś jutro, które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez, nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia - z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to, że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej, ale zaciekawieni tym, co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni, siedzimy w tym samym pociągu życia, a na każdej stacji wysiadamy razem, żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej - ale wspólnie.

Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar  bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny   dzisiaj  w dniu który się nie powtórzy  nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz  że powinieneś wykorzystać moment  wziąć się w garść  pójść po  swoje . Tylko co jest  twoje ? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie  jak je przeżyć  by znów nie znaleźć się w martwym punkcie  gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty  dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba  położysz się do łóżka  zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny   czy odważysz się zawalczyć o to  by nie marzyć... a wspominać?

definicjamiloscii dodano: 6 marca 2018

Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar, bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny - dzisiaj, w dniu który się nie powtórzy, nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz, że powinieneś wykorzystać moment, wziąć się w garść, pójść po "swoje". Tylko co jest "twoje"? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie, jak je przeżyć, by znów nie znaleźć się w martwym punkcie, gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty, dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba, położysz się do łóżka, zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny - czy odważysz się zawalczyć o to, by nie marzyć... a wspominać?

Jeśli patrzymy na siebie uczciwie to widzimy  że tak naprawdę idziemy od upadku do upadku  od zwątpienia do zwątpienia. I nie ma się co oszukiwać – tak prawdopodobnie będzie zawsze. Dlatego tak ważne jest  żebyśmy po każdym potknięciu mieli siłę się podnieść i iść dalej. Nie poddawać się zwątpieniu  tylko ciągle zaczynać od nowa. I za każdym razem coraz bardziej rozumieć  że źródło siły do walki z największymi przeciwnościami nie jest w nas.

bailamorena dodano: 28 luty 2018

Jeśli patrzymy na siebie uczciwie to widzimy, że tak naprawdę idziemy od upadku do upadku, od zwątpienia do zwątpienia. I nie ma się co oszukiwać – tak prawdopodobnie będzie zawsze. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy po każdym potknięciu mieli siłę się podnieść i iść dalej. Nie poddawać się zwątpieniu, tylko ciągle zaczynać od nowa. I za każdym razem coraz bardziej rozumieć, że źródło siły do walki z największymi przeciwnościami nie jest w nas.

Można ją kochać lub nienawidzić   tak ambiwalentne odczucia można mieć tylko w stosunku do osób wyjątkowych.

bailamorena dodano: 3 luty 2018

Można ją kochać lub nienawidzić - tak ambiwalentne odczucia można mieć tylko w stosunku do osób wyjątkowych.

Ktokolwiek powiedział że ćwiczenie prowadzi do doskonałości był idiotą. Człowiek nie może być doskonały  bo nie jest maszyną. Dzięki ćwiczeniom możesz stać się jedynie... lepszy.

bailamorena dodano: 8 stycznia 2018

Ktokolwiek powiedział,że ćwiczenie prowadzi do doskonałości,był idiotą. Człowiek nie może być doskonały, bo nie jest maszyną. Dzięki ćwiczeniom możesz stać się jedynie... lepszy.

Help  I have done it again. I have been here many times before. Hurt myself again today and the worst part there's no one else to blame.

bailamorena dodano: 23 listopada 2017

Help, I have done it again. I have been here many times before. Hurt myself again today and the worst part there's no-one else to blame.

Zaraz się przewrócę. Jedną nogą stoję w tym świecie  a drugą w starym. A ponieważ światy te ciągle się od siebie oddalają  coraz częściej tracę równowagę. Upadnę jak długi  prosto na ryj. I sama już nie wiem  czy będę w stanie się podnieść? Może powinnam szczerze siebie zapytać  czy będę chciała się podnieść? Bo co mnie czeka  gdy wstanę? Znów będę stać w rozkroku  aż w końcu zrobię kiedyś szpagat i tak czy siak sięgnę podłoża? A może tak stać na jednej nodze? Tylko na której?

bailamorena dodano: 1 października 2017

Zaraz się przewrócę. Jedną nogą stoję w tym świecie, a drugą w starym. A ponieważ światy te ciągle się od siebie oddalają, coraz częściej tracę równowagę. Upadnę jak długi, prosto na ryj. I sama już nie wiem, czy będę w stanie się podnieść? Może powinnam szczerze siebie zapytać, czy będę chciała się podnieść? Bo co mnie czeka, gdy wstanę? Znów będę stać w rozkroku, aż w końcu zrobię kiedyś szpagat i tak czy siak sięgnę podłoża? A może tak stać na jednej nodze? Tylko na której?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć