 |
|
z początku tylko wargi reagowały na Jego osobę układając się niewinnie w uśmiech. którejś nocy podstępnie namówiły do współpracy dłonie, które już następnego dnia dały mi do zrozumienia, że chcą stykać się z Jego rękoma. wpuściwszy do środka stado nieogarniętych motyli, doszedł do nich żołądek. rozum? poddał się. zwyczajnie: wyjął spod łóżka walizkę, spakował się i wyszedł, zostawiając mnie na pastwę całej reszcie. serce siedziało w kącie właściwie do samego końca. dopiero, kiedy znalazł się na tyle blisko, że mój tlen mieszał się z Jego perfumami, nie wytrzymało. wyrywające się z lewej komory nagłe 'zaryzykuj', gdy rodziła się we mnie setka wątpliwości. już nie istniałam - przejął nade mną kontrolę. marionetka dopasowująca się do bicia Jego serca.
|
|
 |
|
rozumiesz? gdyby ktoś teraz zaczepił mnie pytając o drogę do raju, odpowiedziałabym, że właśnie trafił na miejsce, choć to takie irracjonalne przy tych ludziach wokół z bliznami nad brwią i scyzorykami noszonymi w kieszeni przy każdym wyjściu na okolicę. to takie niemożliwe, bo w powietrzu majaczy się tytoń, a do uszu zbyt często dobiega przeraźliwy krzyk, płacz, bluzgi. aczkolwiek tutaj wszystko się zaczęło. to miejsce, nieważne jak chore, darzę sentymentem. tu nauczyłam się doceniać, szanować, ufać i kochać. czuć, choć inaczej, niż wszyscy. zaczęłam żyć w miejscu, gdzie zbyt często gościła śmierć.
|
|
 |
|
tak bardzo mi na Tobie zależy że nie potrafię budzić się i nie myśleć o Tobie.
|
|
 |
|
bardzo chcę wrócić. do Ciebie. aby dokończyć
naszą rozmowę. I rozpocząć wiele innych.
|
|
 |
|
kochasz lecz nie wspominasz o tym słowem.
|
|
 |
|
Gdybym wiedziała wtedy co teraz wiem, wiedziała ile jest warte, co tracę,
i jak łatwo jest zacząć oszukiwać się, aa może ... wiedzieliśmy o tym,
lecz zabrakło nam sił, nie starczyło słów, zgubiliśmy się , noc nie daje snu
myśli biegną bez tchu.
|
|
 |
|
tak wciąż go kocham i źle mi z tym.
|
|
 |
|
i chyba jeszcze to, że lubię Twój głos, i lubię z Tobą rozmawiać.
|
|
 |
|
Przechodzisz obok , nasze oczy patrzą na siebie przez chwile ,
myśli staczają walki , serca wybuchają .
|
|
 |
|
tu liczy się opakowanie, a nie to, co jest w środku.
|
|
 |
|
definicjamiloscii zmienił(a) status z „wolny(a)” na „w związku”. ♥
|
|
 |
|
ja, od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków, osoba stawiająca nade wszystko niezależność, unikająca bliższych kontaktów z facetami, dla Niego, który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku, a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce - mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie, podgryzanie uszu, muskanie szyi i drżące wyznania.
|
|
|
|