 |
a kiedy objął mnie jak co dzień, od paru miesięcy i spytał czy coś dla niego zrobię, cynicznie się roześmiałam. - wszystko. - powiedziałam z drwiącym uśmiechem mając to za oczywiste. nachylił się, moje nozdrza wypełniły się jego zapachem, który wydawał mi się słodszy od wszystkich możliwych owoców razem wziętych w środku samego lata. - wszystko - powtórzyłam, dla pewności. - w takim razie zapomnij o mnie. - wyszeptał. odsunąwszy się, dotarło do mnie, że od dziś lato będzie najbardziej znienawidzoną przeze mnie porą roku.
|
|
 |
You're the only sensation in my veins.
|
|
 |
Nikt Mi Tego Nie Dał, Nikt Mi Tego Nie Zabierze.
|
|
 |
Mam metr siedemdziesiąt, możesz przestać mnie mierzyć,
Prawda o mnie jest głębiej, leży gdzieś na dnie źrenic. / Bisz/ Pekro
|
|
 |
Wszyscy musza być kimś, mi wystarczy być sobą. / Bisz
|
|
 |
Nie wiem kim jesteś, lecz wiem czego chcę,
Będziesz moim początkiem, przebudzeniem i snem. :) / 'za szkłem'
|
|
 |
serce to narząd? to musi być coś ponad, jakaś nieopisana materia. przecież narządu, jako rzeczy materialnej, nie da się tak po prostu zabrać, nie wyciągając nawet dłoni.
|
|
 |
niech w całym mieszkaniu śmierdzi spalenizną, a w koszu utworzy się stosik spalonych gofrów. niech dochodzi do wniosku, że musi przetrzymać je jednak krócej i w efekcie poda niedopieczone. niech wkurza się na "całe to chore gotowanie" i mierzy mnie poważnym wzrokiem, kiedy w spazmie śmiechu rozleję kawę, by po sekundzie, nie gniewając się ani trochę, pocałować mnie w czubek nosa. chcę jeść tą niedoskonałą mieszankę mleka, mąki, oleju, proszku do pieczenia, jajek... i miłości.
|
|
 |
na drugim plan schodzi to jak, z czym na sumieniu, czy z jointem czy szlugiem między palcami, z jaką przeszłością - po prostu masz być. masz być tutaj, bo ja jestem.
|
|
 |
potrzeba Twojej bliskości silniejsza niż cokolwiek innego. wypala każdą komórkę po kolei, oczy znowu zachodzą łzami, patrzę przed siebie - jak długo będę tu jeszcze sama, czekając na jakikolwiek znak? proszę gwiazdy o życzenia, które nie mają potwierdzenia, marzenia puszczam z dymem, by tylko na chwilę odpocząć. i wiem, że to co się dzieje jest złe, ale jak to zatrzymać, kiedy serce nie ma już siły?
|
|
 |
i w tym poetyckim dramacie tak łatwo jest nam zatracić się w namiętności, zapominając o konsekwencjach.
|
|
 |
i proszę, nie oślepiaj mnie, ja już teraz nie wiem gdzie iść. ciemność mnie otacza, to takie przerażające, że aż czasami piękne. nieświadomość, kłamstwa jakimi żywimy siebie nawzajem, aby tylko przetrwać. i nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak szybko to wszystko pożera nasze dusze.
|
|
|
|