 |
Ułożyłem plan A, plan B nie istnieje
cokolwiek ma się wydarzyć, że nie wypali nie wierzę.
|
|
 |
Jestem wszyscy, jestem każdy, a bywam nikim...
|
|
 |
Wbrew temu w kim jest wina, nie szukajmy jej
i nadajmy barwy temu co straciło dawno...sens.
|
|
 |
To ja trzymam w dłoni szczęście i nie chcę nic więcej.
|
|
 |
Nawet jak patrzę w lustro codziennie widzę w nim wroga.
|
|
 |
Garścią słów nie pogardzę choć ciszę wielbię bardziej.
|
|
 |
Chodź, kupimy dwie kraty piwa.. tego co lubisz, zamkniemy się u ciebie w domu na tydzień. Wyłączymy komórki, wyłączymy internet.. Będziemy tylko pić, rozmawiać, przytulać się, całować, BYĆ. Chociaż na tydzień zapomnimy o tym całym świecie, będziemy liczyć się tylko my. / j.
|
|
 |
Potrzebuje teraz choć trochę twojego ciepła. Tylko garstkę czułości, abym mogła przeżyć kolejny dzień. / j.
|
|
 |
Chciałabym, żebyś co wieczór przed snem, widział mój uśmiech. Żebyś wracając ze szkoły, bo długich zajęciach miał przed oczami moją twarz. Żebyś między obiadem a treningiem wysłał do mnie sms, by choć przez chwile wiedzieć co u mnie. Żebyś wywnioskował że lubisz mnie trochę bardziej niż wcześniej, że przy mnie czujesz się inaczej.. lepiej. Że lubisz mój uśmiech i błysk w oku. / j.
|
|
 |
Mi nie chodzi o jakąś szaleńczą i super ekstra miłość. Nie chodzi o to, żebyś zmienił dla mnie swoje całe dotychczasowe życie i każdą sekundę spędzał obok mnie. Nie musisz ze mną zjadać każdego posiłku. Nie chodzi o to byś olał swoje pasje bo zbyt dużo czasu spędzasz na treningach. Kurwa, to nie o to chodzi! Chciałabym cie zobaczyć jutro.. chociaż na minute. Byś przytulił mnie, pocałował i odszedł.. jak zwyczajnie, bez żadnych słów. Bym 10 minut po naszym spotkaniu dostała od ciebie sms i wszystko było by jak dawniej. To tak wiele? / j.
|
|
 |
Wiem, że się boisz, ja także się boję. Ale jeśli teraz zrezygnujemy, będziemy dalej męczyć się z resztkami naszych uczuć. Zaryzykujmy, nie udawajmy że jesteśmy sobie obojętni, możemy już nigdy nie dostać następnej szansy. / j.
|
|
 |
Kto by pomyślał że miłość może być taką trucizną. Uzależnia od obecności drugiej osoby, chcesz jej więcej i więcej, a kiedy tylko kogoś brak, zabiera całą chęć do życia w zamian daję ci samotność. Zaczynają się huśtawki nastojów, znówu.. Picie, palenie, ćpanie.. już nie daję ukojenia. Nawet nie wiesz, jakie uczucia są niebezpieczne. Gdy zaczynasz kochać, tracisz całą odporność. Można cie zniszczyć jednym nie potrzebnym ruchem, słowem.. spojrzeniem. Pod koniec zaczynają Cie boleć ramiona, od dźwigania przez życie problemów, na końcu upadasz.. już nie masz siły wstać. Miłość to samobójstwo. / j.
|
|
|
|