 |
i po poradzić, że musi odejść a chce go kochać ? ...
|
|
 |
Obiecałeś do końca walczyć o Mnie,
jest to 180 stopni odwrotnie.
|
|
 |
bezwładnie usiadła na zdartym parapecie, starej kamienicy. rozkoszując się dymem swojego papierosa, zaciskała zęby jak kilkuletnie dziecko, nieznoszące sprzeciwu. biła się z myślami, wyklinając boga. kosmyki jej blond włosów, bezwiednie opadały na jej czoło. uchyliła delikatnie okno, by poczuć na dłoniach, mżący deszcz, za którym tak przepadała. 'przepraszam'. usłyszała, ciche skomlanie za plecami. 'przebacz mi'. - wypowiedziane, półgłosem. nie odwróciła się. nie mogła znieść jego widoku. nie po raz kolejny. bijąc się z własną podświadomością, wychyliła się za okno, przekonana o słuszności własnej śmierci. złapał ją za ramiona, w ostatnim momencie. spojrzała na niego swoimi przeszklonymi do granic możliwości źrenicami i dała mu w twarz. 'nie będziesz decydował o moim życiu. ani o życiu ani o śmierci.' - wyszeptała, po czym gwałtownie skoczyła z okna. tak, aby nie zdążył jej po raz kolejny powstrzymać.
|
|
 |
to irracjonalne, spoglądać codziennie w to samo lustro, każdego dnia widząc kogoś innego. budzić się z nadzieją, że dzisiaj mimowolny uśmiech będzie nam towarzyszył jak cień, a my nie zdołamy się poparzyć nawet najgorętszą zieloną herbatą, podglądając niewinnie, wschodzące słońce.
|
|
 |
Wiem, że nienawiść to bardzo mocne słowo i tak dalej, ale wszystko jest w porządku: jesteśmy nastolatkami.
|
|
 |
prawdziwego szczęścia zaznałam jedynie przez chwile, resztą były nieprzespane noce, łzy do poduszki, te palpitacje serca na Twój widok i.. nadzieja.
|
|
 |
.. kiedyś przy kominku , owinięta kocem z lampka wina w ręce będę czytać książkę a ty położysz głowę na mych kolanach, by oglądać kolejny mecz,co jakiś czas będziesz się upominał bym pogłaskała Cię po głowie, w końcu to tak bardzo lubisz,ja będę ci przytaczać cytaty z książki które mnie rozbawiły , a może i zasmuciły w jakiś sposób. wiem ze będziemy wtedy spełnieni i wiem ze będziemy cholernie szczęśliwi.
|
|
 |
..i dopijam resztki wczorajszej mojej kawy ze łzami.
|
|
 |
Byłam twoja. Zostawiłeś mnie. Więc nie oczekuj ze rzucę Ci się w ramiona zapominając o nieprzespanych nocach i łzach
|
|
|
|