głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kamillka

ej  5 godzin i 37 minut temu był koniec świata .

nielegalnaxdd dodano: 21 maja 2011

ej, 5 godzin i 37 minut temu był koniec świata .

uwielbiam te letnie wieczory  kiedy leżę na trawie  wpatruję się w niebo i zaprzątam sobie głowę Tobą. ♥

nielegalnaxdd dodano: 21 maja 2011

uwielbiam te letnie wieczory, kiedy leżę na trawie, wpatruję się w niebo i zaprzątam sobie głowę Tobą. ♥

wskazówka powoli dochodziła do cyferki sześć. dłonie delikatnie drżały ściskając komórkę. na ekranie widniał już wybrany numer  Twój. miałam kilka minut za które kompletnie nie wiedziałam co się wydarzy. w końcu zrezygnowałam z zamierzonego czynu i rzuciłam się bezwładnie na łóżko przykrywając głowę poduszką. nawet w obliczu przypuszczeń końca świata nie potrafię powiedzieć Ci o swoich uczuciach  o tym jak bardzo pragnę  żebyś tu był.

definicjamiloscii dodano: 21 maja 2011

wskazówka powoli dochodziła do cyferki sześć. dłonie delikatnie drżały ściskając komórkę. na ekranie widniał już wybrany numer, Twój. miałam kilka minut za które kompletnie nie wiedziałam co się wydarzy. w końcu zrezygnowałam z zamierzonego czynu i rzuciłam się bezwładnie na łóżko przykrywając głowę poduszką. nawet w obliczu przypuszczeń końca świata nie potrafię powiedzieć Ci o swoich uczuciach, o tym jak bardzo pragnę, żebyś tu był.

i znikniesz  czy Ci się to podoba  czy nie. wymarzę Cię ze swojego serca. potrzebuję tylko czasu.

definicjamiloscii dodano: 21 maja 2011

i znikniesz, czy Ci się to podoba, czy nie. wymarzę Cię ze swojego serca. potrzebuję tylko czasu.

na pasztecie pisało  że termin kończy się w dwutysięcznym trzynastym. my zginiemy  pasztety zostaną. masz szanse  mała.

definicjamiloscii dodano: 21 maja 2011

na pasztecie pisało, że termin kończy się w dwutysięcznym trzynastym. my zginiemy, pasztety zostaną. masz szanse, mała.

nie pisze od czasu tamtych rozmów  tych o Nim  o mnie  o nas. nie jest tak jak zawsze  ale potrafi minąć mnie na ulicy rzucając przeciągłe 'siema'  a podczas tego mierzyć mnie dokładnie posyłając najcudowniejszy z uśmiechów jakie ma w pakiecie. od czasu do czasu zaczepi mnie na szkolnym korytarzu wypytując o najświeższe fakty z mojego życia. to wystarcza. na razie.

definicjamiloscii dodano: 21 maja 2011

nie pisze od czasu tamtych rozmów, tych o Nim, o mnie, o nas. nie jest tak jak zawsze, ale potrafi minąć mnie na ulicy rzucając przeciągłe 'siema', a podczas tego mierzyć mnie dokładnie posyłając najcudowniejszy z uśmiechów jakie ma w pakiecie. od czasu do czasu zaczepi mnie na szkolnym korytarzu wypytując o najświeższe fakty z mojego życia. to wystarcza. na razie.

takie to chore  nie? a tak cholernie tego chcemy.

definicjamiloscii dodano: 21 maja 2011

takie to chore, nie? a tak cholernie tego chcemy.

mam niecałe dwadzieścia godzin do końca świata i zamierzam je genialnie wykorzystać  a kiedy wybije za pięć osiemnasta rzucę Ci się na szyję szepcząc  że jeżeli mam zaraz zginąć  muszę najpierw poczuć smak Twoich ust. i nie odepchniesz mnie do samej godziny wyroku  a potem nie będzie żadnego bum  a zmieni się tylko jedno   zróżnicowanie bicia w naszych sercach.

definicjamiloscii dodano: 20 maja 2011

mam niecałe dwadzieścia godzin do końca świata i zamierzam je genialnie wykorzystać, a kiedy wybije za pięć osiemnasta rzucę Ci się na szyję szepcząc, że jeżeli mam zaraz zginąć, muszę najpierw poczuć smak Twoich ust. i nie odepchniesz mnie do samej godziny wyroku, a potem nie będzie żadnego bum, a zmieni się tylko jedno - zróżnicowanie bicia w naszych sercach.

nigdy nie zapomnę  kiedy po raz pierwszy komuś udało się mnie nastraszyć do cna możliwości po czym przez pięć minut płakałam  krzyczałam i uciekałam sama nie wiedząc dokąd. nigdy nie zapomnę pierwszego wypalonego szluga  a co za tym idzie bezcennego martwienia się  że któryś z rodziców coś wyczuje mimo przeżucia kilkunastu gum. nigdy nie zapomnę swojego pierwszego kontaktu z końmi  magii pierwszego zagalopowania  pierwszych skoków. nigdy nie zapomnę uczucia  gdy po raz pierwszy pokochałam  nie zapomnę Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 20 maja 2011

nigdy nie zapomnę, kiedy po raz pierwszy komuś udało się mnie nastraszyć do cna możliwości po czym przez pięć minut płakałam, krzyczałam i uciekałam sama nie wiedząc dokąd. nigdy nie zapomnę pierwszego wypalonego szluga, a co za tym idzie bezcennego martwienia się, że któryś z rodziców coś wyczuje mimo przeżucia kilkunastu gum. nigdy nie zapomnę swojego pierwszego kontaktu z końmi, magii pierwszego zagalopowania, pierwszych skoków. nigdy nie zapomnę uczucia, gdy po raz pierwszy pokochałam, nie zapomnę Ciebie.

przestań rzucać mi tu stereotypami  bo gość w dresach  z kapturem głęboko naciągniętym na głowę  szlugiem między palcami i piwem w ręku wcale nie równa się pojęciu 'skurwiel'. bo ten niemożliwy sukinsyn w Twoim mniemaniu  ma uczucia. rezygnuje z niejednego melanżu  czy ustawki byleby tylko posiedzieć trochę z dziewczyną za którą byłby zdolny zabić. i to nic  że ma zjechaną opinię  a każda poważniejsza akcja z góry może wpisać Go do swoich członków   potrafi dużo więcej  niż niejeden koleś przesiadujący godziny po szkole nad lekcjami. umie kochać.

definicjamiloscii dodano: 20 maja 2011

przestań rzucać mi tu stereotypami, bo gość w dresach, z kapturem głęboko naciągniętym na głowę, szlugiem między palcami i piwem w ręku wcale nie równa się pojęciu 'skurwiel'. bo ten niemożliwy sukinsyn w Twoim mniemaniu, ma uczucia. rezygnuje z niejednego melanżu, czy ustawki byleby tylko posiedzieć trochę z dziewczyną za którą byłby zdolny zabić. i to nic, że ma zjechaną opinię, a każda poważniejsza akcja z góry może wpisać Go do swoich członków - potrafi dużo więcej, niż niejeden koleś przesiadujący godziny po szkole nad lekcjami. umie kochać.

21:48. teraz chcę Go mieć. teraz.

definicjamiloscii dodano: 20 maja 2011

21:48. teraz chcę Go mieć. teraz.

po nieudanym odbiciu zaczął swoją litanię a pro po mojej kiepskiej formy.   zejdź ze mnie?   rzuciłam mierząc go. uśmiechnął się dobiegając do mnie  przewracając na podłoże i sadowiąc mi się na kolanach.   co Ty robisz?!   krzyknęłam starając się Go jakoś zwinnie odepchnąć.   najpierw muszę na Ciebie wejść  żeby zejść i takie tam.   bełkotał wgniatając mnie mocniej w piasek. prychnęłam pod nosem wypluwając z ust ciche 'kurwa'  a On zaczął naśladować śmiech najmłodszego z aktorów w rodzince.pl. chore? no co Ty.

definicjamiloscii dodano: 20 maja 2011

po nieudanym odbiciu zaczął swoją litanię a pro po mojej kiepskiej formy. - zejdź ze mnie? - rzuciłam mierząc go. uśmiechnął się dobiegając do mnie, przewracając na podłoże i sadowiąc mi się na kolanach. - co Ty robisz?! - krzyknęłam starając się Go jakoś zwinnie odepchnąć. - najpierw muszę na Ciebie wejść, żeby zejść i takie tam. - bełkotał wgniatając mnie mocniej w piasek. prychnęłam pod nosem wypluwając z ust ciche 'kurwa', a On zaczął naśladować śmiech najmłodszego z aktorów w rodzince.pl. chore? no co Ty.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć