 |
A kiedy przyjdziesz do mnie pewnego dnia, przyniesiesz naręcze tulipanów, powiesz słowa o jakich marzą miliony kobiet, uśmiechniesz się i będziesz czekał na mój ruch. A ja powiem Ci - 'dzień nie ten ,za długo czekałam ,kwiaty nie te, już nie moje ulubione, mówisz słowa, które nie pasują do mnie, bo taka nie jestem, a uśmiech zdradziecki i zakłamany masz' - I wtedy zamknę drzwi. Te od mieszkania, serca i uczuć. Zacznę życie od nowa.
|
|
 |
Biada niewiastom, jeśli kochają szaleńców.
|
|
 |
Pojawiłeś się znowu? Fajnie. Dawno nie płakałam...
|
|
 |
Wiesz, że jesteś głupia dając mu kolejną szansę, prawda? I krzyczysz sama na siebie i rozwala cię od środka i wszystko nagle jest złe i nie takie, ale czekasz na wiadomość od niego. Bo tęsknisz. Wmawiasz sobie, że masz go gdzieś. T o masz gdzieś co się wydarzy, co nastąpi, ale prawda jest inna. Po co udajesz? Dla samej siebie. Bo gdybys przyznała się wprost, że go kochasz, to byłoby już po tobie. Dlatego udawaj dalej, i znikaj, znikaj z jego życia, ale wiesz doskonale, że długo nie dasz rady. Że on jest w s z y s t k i m, całym dorobkiem marnego życia. I płakać będziesz i cieszyć się przemiennie. I tak dzień za dniem. Ale jesteś zbyt słaba by powiedzieć : żegnaj.
|
|
 |
Codziennie o tej porze modle się o miłość.
|
|
 |
Chciałabym móc powiedzieć 'żegnaj' ale to najtrudniejsze ze wszystkich słów jakie znam.
|
|
 |
Emocjonalni ludzie cierpią przez byle co i byle kogo / 3XTAK
|
|
 |
gdybyś dostała możliwość cofnięcia się w czasie, znów byś go pokochała?
|
|
 |
rzygać mi się chce czytając kilkanaście razy dziennie, jaka to Ty jesteś nieszczęśliwa , bo nikt Cię nie kocha.
|
|
 |
z twoich oczu bije fałsz nieporównywalny z niczym./kathariinaa
|
|
 |
jesteś moją teraźniejszością i przyszłością, nie wspomnieniem
|
|
 |
I pamiętam kiedy go poznałam, to było tak oczywiste że jest dla mnie tym jedynym. Oboje wiedzieliśmy to od samego początku. I wraz z upływem czasu, wszystko stawało się trudniejsze - musieliśmy mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Błagałam by został. By przypomniał sobie co było między nami na początku. Był charyzmatyczny, zniewalający, elektryzujący i wszyscy o tym wiedzieli. Kiedy wchodził do pomieszczenia, każda kobieta patrzyła w jego kierunku, wszyscy wstawali by z nim porozmawiać. Był jak ta hybryda, mieszanka człowieka, który nie mógł zapanować nad samym sobą. Zawsze odnosiłam wrażenie, że był rozdarty pomiędzy byciem dobrą osobą, i korzystaniem ze wszystkich możliwości jakie życie oferowało człowiekowi tak wspaniałemu, jak on. Rozumiałam sposób w jaki funkcjonuje i kochałam go. Kochałam go, kochałam go, kochałam go, kochałam go... I wciąż go kocham. Kocham go.
/lana del rey
|
|
|
|