 |
wiesz kiedy naprawdę czujesz, że naprawdę go kochasz? Kiedy każdego dnia boisz się, że nie jesteś wystarczająco dobra dla Niego i że zabraknie Ci czasu by się nim w pełni nacieszyć.
|
|
 |
wiem, że się martwisz i że cię to boli, czuję to, ale dość już tego, chce z tym skończyć, naprawdę. jestem zmęczona, zmęczona wędrówką i tym, że nigdy nie miałam przyjaciela, który by mi powiedział skąd, gdzie i dlaczego idziemy. głównie jestem zmęczona tym, jacy są ludzie dla siebie, zmęczona jestem tym cierpieniem, które czuje i słyszę codziennie, za dużo tego. to tak, jakbym miała w głowie kawałki szkła, przez cały czas. rozumiesz? / noco
|
|
 |
dla twojego dobra lepiej będzie jeśli o mnie zapomnisz, wymażesz wszystkie razem spędzone chwile, każdy pocałunek i dotyk. zapomnij jak mam na imię, poboli poboli i przejdzie, nie dzwoń i nie pisz, tak będzie lepiej.
|
|
 |
nie kończy się na przyjaźni, od niej się zaczyna.
|
|
 |
Ale wszystko co jest tutaj przypomina Ciebie, wszystko co jest wszędzie przypomina Ciebie i czekam, czekam i wykreślam dni w kalendarzu i siedzę od czterech dni w domu i moje nałogi są niczym przy Tobie, moje nałogi odeszły, tęsknie i ludzie mi nie pomogą, ludzie nie rozumieją więc, siedzę i czekam aż zadzwonisz i uspokoisz moje myśli.
|
|
 |
Boli, wszystko kiedyś boli, boli mnie brak Ciebie, ale nie wracaj teraz, nie wracaj jeśli nie chcesz. Posiedzę tu sobie i poczekam na następny powrót. Kiedyś wrócisz.
|
|
 |
a dziś zobaczyłam go po miesiącu i nie poczułam nic .
|
|
 |
Podchodzę do Ciebie. Łapiesz moją dłoń i przyciągasz mnie do siebie. Kładę głowę na Twojej klatce piersiowej, najwygodniejszej poduszce na świecie. Usypiam słuchając najpiękniejszej kołysanki. Bicia Twojego serca. Wiem, że czuwasz. Oglądasz telewizję, ale cały czas nerwowo zerkasz na mnie. Sprawdzasz, czy na pewno oddycham. Twoja obecność mnie uspokaja. Serce bije zdrowym rytmem, a oddech jest płynny. Emocje opadają. Zasypiasz. Budzą nas promienie słońca. Wstaję pierwsza i odpalam papierosa. Taki prywatny poranny rytuał. Przyglądam się Tobie. Czy to naprawdę możliwe? Czy Bóg zesłał na Ziemię Anioła? Śpisz z uśmiechem na ustach. Dotykam Twoje, wystające obojczyki i podziwiam ciemną karnację, o której od zawsze marzę. Jesteś taki piękny. Wiem, że to nieodpowiednie słowo dla określenia mężczyzny, ale taki jest fakt. Przystojny w Twoim wypadku to za mało. Budzę Cię pocałunkiem. Troszkę się denerwujesz. Kocham patrzeć jak się złościsz. Jest idealnie. Tylko ja, Ty i nasza prywatna cisza.
|
|
 |
Był dla mnie jak mój cień. Pojawiał się tylko wtedy, kiedy w moim życiu świeciło słońce. Kiedy zaś nastawał mrok- nigdy go przy mnie nie było
|
|
 |
byłeś wszystkim, tak właśnie to czas przeszły, teraz jesteś po prostu ważny i z dnia na dzień coraz mniej .
|
|
 |
nikt mi cie kurwa nie zastapi.
|
|
 |
ona kocha ciebie, ty kochasz mnie, ja kocham jego, on kocha inną. bez sensu.
|
|
|
|