 |
|
Nie mówię, że podając mi dłoń obiecałeś mi siebie,
Robiąc to, obiecałeś mi miłość, na zawsze.
|
|
 |
|
napad stęsknionej czułości.
|
|
 |
|
Topię się w resztkach gorącej herbaty i chyba tracę rozum
|
|
 |
|
Tylko... tylko, czy jeśli upadnę zbyt nisko ktoś poda mi dłoń?
|
|
 |
|
W kalejdoskopie zdarzen nie jeden już sie pogubił
|
|
 |
|
najlepszą rzeczą, jaką mogę powiedzieć o sobie jesteś ty
|
|
 |
|
czy mnie to boli? nie. mnie to wewnętrznie rozpierdala
|
|
 |
|
Na wszystko przyjdzie czas, na wszystko będzie ta odpowiednia chwila
|
|
 |
|
Bo kiedyś z powodu jakiejś głupiej plotki srałam ogniem, a dziś? Mam na to grubo wyjebane, spływa to po mnie jak po kaczce. Mam świadomość tego, że o byle kim się nie mówi. Więc spoko, napierdalaj z tematem.
|
|
 |
|
Nie myśląc ile to kosztuje.
|
|
 |
|
Całowałeś mnie mówiąc, że uwielbiasz moje wargi przesiąknięte smakiem czarnej herbaty. Wtulałeś się w moje włosy, mówiąc, że kochasz ich zapach truskawek. Trzymałeś mnie za rękę z uśmiechem tłumacząc, że nie ma większej przyjemności niż czuć ciepło ukochanej osoby. Raniłeś mnie, kłamałeś i zdradzałeś, bo co? Bo nie ma nic piękniejszego niż moje łzy?
|
|
|
|