 |
Nie obwiniaj się bez przerwy. Obwiń się raz i żyj dalej.
|
|
 |
od lekarza do lekarza, do grama gram bliżej śmierci.
|
|
 |
Nigdy więcej nie mów mi, że wiesz co czuję.Nie wiesz.Nie przeżyłeś tego co ja.
|
|
 |
Czuję, że robię sobie ciągle na złość.Ograniczam się myśląc, że wtedy będzie mniej bolało.Ciągle powtarzam sobie, że jeszcze nie czas, że jestem jeszcze za mało silna.Brakuje mi szczęście, którego w jakiś krótkich okresach życia jednak doznałam.Brakuje mi czułości, nadziei na lepsze jutro, pewności, wiary w siebie, miłości.O tak! Najbardziej brakuje mi miłości, która już tak dawno nie gościła w moim sercu.
|
|
 |
- kochasz mnie choć troszkę, jak resztki po kawie osadzające
się na obrzeżach kubka? choć tak minimalnie jak czułka ślimaka
wystające z nad ździebeł trawy? jak w upalny dzień wiatr łaskocze
ci policzki? tak troszeczkę?
|
|
 |
marszczysz brwi, bo nie układa się świat po twojej myśli,
wdychasz i wydychasz dym papierosowy na zmianę by ulec
chwili przyjemności i spokoju, a tak naprawdę ile byś dał
by na nowo twoje życie się skomplikowało do tego stopnia
byś poczuł się cholernie szczęśliwy i nie pewny w tym wszystkim?
|
|
 |
niezależne kobiety rodzą się z jednego powodu:
nie jest im pisane słowa " my", " nasze" , "razem".
takie kobiety przepełniają się ironią, oschłością, a potem
przepadają, nikt nie ma pewności czy na pewno umierają.
|
|
 |
niebo dziś płaczę, o dziwo beze mnie.
|
|
 |
Byłam samotna. Nie brakowało ludzi dookoła, ale samotność to dziwne dławiące uczucie nieprzynależenia, wyobcowania. To poczucie przeraźliwego smutku, który czai się na dnie serca i czasem rozlewa po całym ciele jak choroba. [...] Nieuleczalna choroba która pustoszy wnętrza, a my przez całe życie próbujemy to czymś wypełnić - nauką, pracą, miłością, sztuką....
|
|
 |
jestem upośledzona życiowo, ufam ludziom. chociaż setki tysięcy razy zawiedli i będą zawodzić,
ufam im. jak małe dziecko wierzę w ich ukryte dobro, daje im szanse, której nie powinni dostać...
|
|
 |
o drugiej w nocy wszystko nabiera sensu, sprawy, które gnębiły nas
tygodniami nabierają innego, jeszcze nie odkrytego sensu. wtedy właśnie
zdajemy sobie sprawę, że sprawy najważniejsze są gówniane. a to co
kochamy jest raptem kupką śmieci w ciele człowieka, bo przecież
człowiek, który nas świadomie rani nie może nas kochać, prawda?
|
|
 |
Bo kiedyś się do kogoś przyzwyczaisz, już sobie nic bez niego nie wyobrażasz
po prostu chcesz by był przy każdej normalnej czynności w codzienności
obok, po prostu był. bo tak lepiej, łatwiej, spokojniej
|
|
|
|