 |
|
Pamiętam ten dzień, kiedy cię ujrzałem. Zapamiętam ten dzień, bo wtedy się zakochałem. Zakochałem się i będę kochał do końca życia. Mówię to co czuję, bo nie mam nic do ukrycia. Ty jesteś tą jedyną co pokazała jak mam żyć, to ty jesteś tą jedyną, bo nie umiał tego nikt. I wiem, że mówili Tobie, że ze mną się nie uda, że zakochując się we mnie to będzie tylko zguba, że wykorzystam twoje uczucia i, że wszystko się zawal. Ale oni nie wiedzą co ja czuję, bo oni nigdy nie kochali i nie wiem czy wiecie, ale oddałbym za nią swoje życie. Mówicie, że do niej nie pasuję, ale mam w dupie co mówicie, bo jest moją księżniczką i jest moim marzeniem i mam nadzieję, że nam wyjdzie, kiedy z nią się ożenię. I będziemy szczęśliwi do końca naszych dni, ja już kończę, zamykam oczy i o Tobie będę śnić.
|
|
|
|
-to moze poprostu zapomnij o nim ? -uwazasz ze to tak latwo ? -tak skoro on cie tak zranił i ciagle daje ci do zrozumienia ze cie nie kocha . ? - widzisz a jednak go kocham to sie nazywa prawdziwa milosc.
|
|
|
|
Gdyby się okazało, że został Ci w tym życiu do wykonania ostatni telefon, ostatnie wyznanie, ostatnie spojrzenie w oczy i jedno pytanie w życiu, do kogo byś zadzwonił? Komu popatrzył byś w oczy wyznając miłość i o co byś zapytał? i kurwa do cholery, czemu tak zwlekasz ?!
|
|
|
|
"Niezdecydowany". Tak Cię zapisałam w telefonie.
|
|
|
|
Nie boję się ciemności, zboczeńców, pijawek, klaunów, sierot, dżdżownic, schizofremików, matematyki, wojny, melomanów, duchów, strychu, kościoła, podróbek pikowanych torebek Chanel, klęsk żywiołowych, mizoginów, szpilek, opuszczonych dzielnic, lesbijek, suszy, terrorystów, biedy, śmierci, nawet życia i masowej zagłady. Boję się, że kiedyś zobaczę cię z inną dziewczyną, martwię się o to, że będziecie parą. To największy kataklizm, jaki mógłby mnie spotkać. Pękłoby mi serce, i choć nie boję się kardiologów, pozwoliłabym mu obumrzeć do końca.
|
|
|
|
gdy pierwszy raz przyszedłeś do mnie do domu rodzice spytali kim dla mnie jesteś. sądziłam , że szybko zamamroczesz , że moim chłopakiem. myliłam się. Ty usiadłeś z Nimi w pokoju mówiąc , że jesteś tym który gdy tylko upadnę podniesie mnie, jesteś tym który będzie kibicował mi zawsze , gdy będe dążyć do tego by spełnić swoje marzenia, jesteś tym który pójdzie za mnie wszędzie, nawet w ogień , jesteś tym który będzie trwać przy mym boku zawsze, jesteś tym który nigdy mnie nie skrzywdzi. na końcu powiedziałeś - tak, jestem jej mężczyzną. mamie poleciały łzy, ojciec też się wzruszył - jak nigdy, a ja stałam za Tobą zaskoczona , z dumą w oczach i ogormnym uśmiechem na twarzy - zaniemówiłam.
|
|
|
|
- Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć? - wyszeptała ze łzami wielkości grochu w oczach- że.. nawet nie ma sensu pró..bować? -No, bo widzisz, ja już wyrosłem z przelotnych miłości od pierwszegowejrzenia. Bardziej zależy mi na przyjaźni.. Nie mam czasu na żadnespotkania. Będziesz się musiała do tego przyzwyczaić. -Dobrze. - powiedziała, a z oczu pociekły jej wolniutko łzy.. byłociemno i on tego nie zauważył.. Nie wiedział, jak wielki zadaje jejteraz ból, a ona tuż przed nim w środku zwijała się jak w agonii- jejserce bardzo powoli umierało.. jakby ktoś wycinał je nożyczkami dopaznokci kawałeczek po kawałeczku, centymetr po centymetrze... -No. Spotkamy się kiedy indziej i pogadamy. To na razie- rzucił naodczepnego, odwrcił się i odszedł. A pod nią ugięły się kolana i upadłaz głuchym, pustym stukotem na ziemię..
|
|
|
|
Ani ja, ani horoskop, ani Wikipedia. Nikt z nas nie wie, co do mnie czujesz.
|
|
|
|
i te głupie buziaczki w opisach , które mają wywołać we mnie zazdrość . wiesz co u mnie wywołują ? napad niekontrolowanego śmiechu .
|
|
|
|
- polubiłam go jako luzaka z rowerem a nie szpanera z motorem.. - ludzie sie zmienią zabawki też. - zauważyłam. najpierw ja, teraz ona.
|
|
|
|
i kazdego dnia pytam się co się stalo ? to ja zawinilam czy Ty ?przeciez nie mogles tak zapomniec..ja pamiętam, wspomnienia mnie gonia.
|
|
|
|
bądźcie szalonymi, ale zachowujcie się jak normalni ludzie.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
