 |
Wiem, co zrobisz i szczerze nie pochwalam
ale jestem z tobą, bo zrobiłabym to sama.
|
|
 |
nie.. nie wybieraj między miłością a przymusem.
|
|
 |
-kochasz mnie?
- z chęcią odpowiedziałabym Ci, że tak, oczywiście,
jesteś miłością mojego życia, ale nie potrafię.
w moim sercu nie ma ani odrobiny Ciebie ..
|
|
 |
"Jak możesz pożegnać się z kimś, bez kogo nie wyobrażasz sobie życia?
Pożegnałam się."
|
|
 |
' Są w życiu chwile, gdy myśli się, że jest tak źle, iż już gorzej być nie może.
Wtedy właśnie okazuje się... że jednak może. '
|
|
 |
Przyjdziesz kiedyś do mnie nocą i
oboje o tym doskonale wiemy..
|
|
 |
-Opuściłem Cię kiedyś?
-Pozwoliłeś mi odejść.
|
|
 |
Straciłam głos, pijąc po stracie Ciebie. ze zmartwienia powypadały mi włosy. z nerwów obgryzłam paznokcie. z tęsknoty za dymem wydobywającym się z Twoich ust, zaczęłam palić papierosy. tusz do rzęs - za sprawą słonych kropel - nie utrzymuje się na moich rzęsach dłużej niż kilka godzin. ale masz rację, kompletnie nie rusza mnie to rozstanie..
|
|
 |
Co by było, gdyby twarz człowieka mogła dokładnie wyrazić całe wewnętrzne cierpienie, gdyby zobiektywizowała się w akcie ekspresji cała wewnętrzna męka? Czy moglibyśmy jeszcze rozmawiać ze sobą? Czy nie musielibyśmy wówczas mówić, zakrywając rękoma twarz? Życie byłoby praktycznie niemożliwe, gdyby owa nieskończoność odczuć, jaką w sobie nosimy, uzewnętrzniała się w rysach twarzy. Nikt nie miałby już odwagi przejrzeć się w lustrze, bo w groteskowym i tragicznym zarazem wizerunku twarzy stapiałyby się w jedno plamy i wstęgi krwi, rany, co nigdy się nie zabliźnią i strugi łez, co nigdy nie będą powstrzymane.
|
|
 |
Rozstanie boli tak bardzo dlatego, że nasze dusze stanowią jedno. Może zawsze tak było i może na zawsze tak pozostanie. Może przed tym wcieleniem żyliśmy po tysiąc razy i w każdym życiu siebie odnajdowaliśmy. I może za każdym razem z tego samego powodu nas rozdzielano. Co oznaczałoby, że dzisiejsze pożegnanie równa się pożegnaniu sprzed dziesięciu tysięcy lat i stanowi preludium przyszłego pożegnania.
|
|
 |
Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas
dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy.
W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
|
|
 |
Czasami rodzi się we mnie jakiś głód życia, nie znana tęsknota za spełnieniem się w innych rolach, smakowanie ciała i duszy jeszcze nie poznanej. Odkrywać trzeba do końca.
|
|
|
|