 |
Zabiję się, jeśli Cię stracę, ale kompletnie nie wiem co mam robić, by Cię przy sobie zatrzymać. Widocznie moim przeznaczeniem jest śmierć. / fadetoblack
|
|
 |
To przeklęte uczucie, przez które zapominasz o zdrowym rozsądku i zamiast zerwać z miłością raz na zawsze, brniesz w nią dalej. / fadetoblack
|
|
 |
' Bóg to złośliwy bachor ze szkłem powiększającym, a ja to mała mrówka. Mógłby ulepszyć moje życie, gdyby tylko chciał, ale nie ! On woli wyrywać mi nóżki. xp
|
|
 |
lampka wina i cichy rap Pezeta w głośnikach stanowią dla Mnie nieodłączny element tegorocznych świąt. dom jest zupełnie pusty. rodzice odwiedzają rodzinę, a brat pewnie kopie gdzieś w piłkę. przez uchylone okno co jakiś czas wpada chłodny wiatr, rozwiewając Moje kręcone włosy. mija kolejna godzina, a Ja siedzę tak nic nie robiąc. może czasem zejdę na dół wrzucić do kominka drewno, albo wpuszczę do domu psa. może zadzwonię złożyć komuś życzenia, albo wyjdę na taras zapalić. może w między czasie pomyślę o Nim, o tym jak rok temu piekliśmy babkę tworząc najpiękniejszy okres miłości w Moim życiu. [ yezoo ]
|
|
 |
nie to, że Go nienawidzę, albo mam do Niego jakiś żal. po prostu zwątpiłam już w miłość. [ yezoo ]
|
|
 |
W chwili , gdy była sama sięgnęła po album ze zdjęciami . Przy kieliszku wina starała sobie przypomnieć wszystko . Zastanawiała się , gdzie popełniła błąd . [ yezoo - stare ]
|
|
 |
bez ciebie moje życie traci nawet najmniejszy sens.
|
|
 |
Kolejny etap życia skończony, następny się zaczyna. Muszę przygotować swoje serce na kolejną dawkę cierpień. / fadetoblack
|
|
 |
Mama: Dziecko, coś czuję, że spóźniłyśmy się na święconkę, bo nikt nie idzie na 14. Ja: Stań z koszykiem na deszczu. Będziesz miała święcenie prosto z nieba. / fadetoblack, rozmowa z mamą.
|
|
 |
Mimo przeciwności losu chwyć mnie za rękę i idź ze mną przeż życie. / fadetoblack
|
|
 |
mając zaledwie siedem lat, ubrana na czarno z czerwoną różą w ręku, stałam tam i patrzyłam, jak każdy ociera z policzków łzy. zaczęłam coś nucić pod nosem, lecz po szybkiej reakcji cioci, przestałam. w kaplicy było zimno. jak przez mgłę widzę tylko tłum rozżalonych ludzi i kilkanaście wieńców wokół trumny. chwilę później ktoś podniósł Moje kruche ciało do góry, bym po raz ostatni mogła spojrzeć na Jej delikatną twarz. ' mama ' powiedziałam, wywołując tym samym natłok łez wśród tłumu. dotknęłam Jej zimną dłoń, poruszając różaniec owinięty między palcami. nie wiedziałam co się stało ani dlaczego Ona tam leży. myślałam " no dobra, nie żyje, ale zaraz przyjdzie do domu " . gdy już na cmentarzu trumna zaczęła powoli opuszczać się w dół, zapytałam babci: - gdzie jest mama? - u Boga, tam do góry - odpowiedziała. - a kiedy wróci? - dociekałam, nie uzyskując już odpowiedzi. pamiętam totalną ciszę i lawinę łez.pustkę w domu przez najbliższe lata i niezamazany ślad w sercu na całe życie.[yezoo]
|
|
 |
Święta, zamiast w rodzinnym gronie, spędzane przy sztaludze w towarzystwie farb akrylowych, które i tak nie zastąpią mi czułego, babcinego uścisku i herbaty z dwoma łyżeczkami miodu, którą kilka lat temu specjalnie dla mnie parzyła. / fadetoblack
|
|
|
|