 |
|
któregoś dnia uwierzyłam, że będzie pięknie i tego się trzymam i nigdy nie wymięknę!
|
|
 |
|
za uśmiech nie ma forsy, za dupę nie ma braw, za dobry rap są propsy, za zdradę kop na twarz.
|
|
 |
|
Oni kochają te plotki, codziennie żywią się nimi, mają nudne życie, więc chcą podglądać innych
|
|
 |
|
proponuję by każdy zajął się sobą i odpierdolił od reszty, amen.
|
|
 |
|
aż do końca od początku, zawsze z tymi co w porządku!
|
|
 |
|
Zawiodłam się już tyle razy. Nabrałam dystansu.
|
|
 |
|
czasem kogoś potrzebujesz, czasem nawet wiesz kogo konkretnie, czasem przypominasz sobie że nie masz prawa potrzebować tej osoby.
|
|
 |
|
W oczach dalej mam szczerość, tylko rzadziej wybaczam.
|
|
 |
|
nienawidzę gdy ktoś wypomina mi błędy, które sam popełnia.
|
|
 |
|
Jeśli jesteś nieszczęśliwy, to dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym,
czego nie masz, zamiast koncentrować się na tym, co masz w danej chwili.
|
|
 |
|
Koło czwartej nad ranem. Usiadła przy grobie brata, odpaliła papierosa i parząc sobie palce zapaliła znicz. Zaczęła nucić coś pod nosem. 'Pamiętasz?' Ciche pytanie i łzy w oczach. 'Zawsze przy tej piosence brałeś mnie do tańca.' Starła szybko łzę z policzka. 'Nie. Nie płaczę. Obiecałam Ci przecież.' Szepnęła łamiącym się głosem i znów przejechała dłonią po twarzy. 'Nie. Właściwie to płaczę.' Powiedziała ostatkiem sił i łzy trysnęły z jej oczu. 'Płaczę, bo przytłacza mnie myśl, że ze mną nie zatańczysz, że nie przytulisz mnie, kiedy będę tego potrzebować, że nie sprawdzisz mojego nowego chłopaka. Ten ból tak cholernie rani wnętrze całej mnie. Nie wiem co robić. Wciąż mam wrażenie, że wyszedłeś tylko do sklepu.' Zatruła płuca dymem. 'Ej, tam. U góry.' Spojrzała w niebo i bezskutecznie starała się utrzymać normalny ton głosu. 'Zwróć mi go. Nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś...Zwróć mi brata.' Jej cichy szept wplótł się w wiatr. [just_love.]
|
|
|
|