|
jest tak samo, może tylko trochę smutno
i nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć,
i może trochę pusto, i znowu jest to rano,
i znowu uwierzyć trudno,
że marzenia się spełniają.
|
|
|
słyszałem mordercę, to było samo zło,
to nie była agresja.
agresja jest dynamiczna jak crescendo w muzyce.
zło jest nieruchome.
chwilę potem była śmierć, zła śmierć..
|
|
|
I tak znamy prawdy o których nie pisze Biblia
I w każdej z nich każdy już swoją nisze wybrał
Nie wierzysz, bo to bzdura albo wierzysz bo się boisz
I szukasz słów w chmurach, chociaż życie to nie komiks
|
|
|
Wszystko w garści trzymają twoje zimne ręce
W powietrzu dookoła czuć jeszcze nikotynę
Pamiętaj - zrobisz to raz i nigdy więcej
Nie napisałeś listu, by pożegnać rodzinę
|
|
|
Mówiłem żebyś nie karał za jointa a ty nie. Nie oglądał nie grał Jamesa Bonda a ty nie.
|
|
|
Smak kawy, ciepły dzień..a minuty wciąż płyną. Myśli ciążą bardziej niż,wczorajsze wino. Zasłonięte okna, cieniste podwórza..tych cichych dramatów sceny nie zliczone.
|
|
|
w rytmie zachodów, w słowach kamieni, w spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni, rodzi się spokój-mówią po jednym roku.
|
|
|
Tych dla których coś znaczył dawno dopadł rozkład . Od wypadku dziadków mija właśnie trzecia wiosna
|
|
|
trupia szpetota tłumi szczęście. To oczodoly okien w zbombardowanym mieście.
|
|
|
ta niedziela jest jak film. Tani klasy B. Facet się pałęta w nim,w nie ciekawym tle. Scenarzysta forse wziął potem zaczął pić. Z dialogów wyszło dno. Zero czyli nic. Wszyscy święci balują w niebie. Złoty sypie się kurz..
|
|
|
barwe popiołu przybrało niebo..w ciszy tak smutno szepce zegarek o czasie co mi go wcale nie trzeba.
|
|
|
kochać to nie znaczy zawsze to samo.
|
|
|
|