 |
Wiesz dlaczego wciąż wiem że mnie kocha? - Bo gdy go spotykam zawsze patrzy na mnie tym pełnym miłości wzorkiem i zawsze o sekundę dłużej niż ja.. // loczeq
|
|
 |
- nie zamykaj oczu Mała. to tam masz ukrytą moją miłość. - nie Skarbie.. to tutaj. - dodaje kładąc jego dłoń na swojej klatce piersiowej z lewej strony.
|
|
 |
rany się goją. to blizny pokazują jak mocno kochaliśmy.
|
|
 |
Kolejny buch. Kolejny łyk. Kolejna dawka. Kolejna próba zapomnienia. Ciągnę czystą razem z chłopakami, śmiejąc się do łez. Nakładają mi kaptur na głowę powtarzając ‘Czarna daje rade. ‘ . Ogień od ogniska grzeje mi dłonie, a przed oczami przelatują mi postacie uważające się za moich przyjaciół. Czuję czyjś oddech na szyi. Znajomy zapach zapada w mojej głowie. Spleciona dłoń ciągnie mnie gdzieś na bok. Czuję uderzenie gorąca i to nie od nadmiaru wódki. To te oczy. Patrzysz na mnie, kładąc moją dłoń na swojej klatce sercowej. ‘ Czujesz mała ? Czujesz jak przyśpiesza za każdym razem kiedy Cię widzę? ‘ . Nie mogąc nic z siebie wykrztusić składam czuły pocałunek na jego wargach, czując w odpowiedzi znajome ruchy. Zaśmiał się. Pytając go co takiego jest zabawne słyszę tylko słodkie ‘ Wiedziałem, że Cię odzyskam. ‘ .
|
|
 |
Piątkowy ranek. Podnoszę się z łóżka, jak zwykle spóźniona wlatuje na lekcję uświadamiając sobie, że miałam się pouczyć. Wszystkie lekcje mijają tak samo , modlę się żeby tylko mnie nie zapytali. Myślami jestem gdzieś indziej. W innym świecie – w swojej urojonej miłości. Widzę Nas. Spacerujemy po parku, całujesz mnie w czoło i powtarzasz, że to już na zawsze. Kocham Cię z minuty na minutę coraz bardziej. Do czasu – dzwoni dzwonek. Próbując się otrząsnąć , dostaję cios prosto w policzek otwierając drzwi od Sali i widząc Was . To jej powtarzasz , że ją kochasz. To ją całujesz w czoło. Co przerwę ta sama sytuacja- zamykam się w łazience próbując zatrzymać łzy . Co lekcję wyimaginowany świat. Co noc te same myśli. Co dzień większe uczucie.
|
|
 |
kochał mnie. bez względu na wszystko. akceptował mój sposób bycia, to jak mówię, co jem , co piję. wkładając papierosa do ust wyciągał mi go swoimi, a gdy byłam w totalnej rozsypce wrzeszczał na mnie wyrywając strzykawkę z trzęsącej się ręki powtarzając, że woli spędzić ze mną resztę swoich dni trzymając mnie w ramionach niż nad moim grobem. Codziennie był przy moim łóżku z kawą na dzień dobry, a wieczorami zasypiałam na jego klatce piersiowej. Kochał mnie, pragnął, uwielbiał. Tak po prostu. Za nic.
|
|
 |
pamiętam te słowa, które zabolały mnie tak strasznie. co czułam? nie pytaj. nieważne.
|
|
 |
Doskonale znam to spojrzenie - smutne, nieobecne, pełne tęsknoty za czymś, czego się pragnie ponad wszystko na świecie.
|
|
 |
mam wyjebane na to , że komuś nie podoba się moja smutna mina i krzyczy mi bym nie smuciła. to co do chuja, mam szczerzyć zęby jak popierdolona, gdy jest mi tak cholernie źle ? śmiało , uśmiechaj się ile wlezie, czując tak ogromny ból w sercu - życzę powodzenia, kurwa. /histerycznie
|
|
 |
przychodzi moment, kiedy stajesz, zaciągasz ręczny w swoim życiu, bierzesz głęboki oddech i uważnie czytasz drogowskazy - kolejne kierunki, znaki, drogi, którymi możesz podążyć. a w głębi coś pęka, bo jedyne, co wydaje się na tą chwilę właściwe to cofnięcie się, ruszenie wstecz - do tych uśmiechów, do każdej z tych rozmów, do obietnic, które nie zostały dopełnione, do słów, do Jego głosu, dotyku, ciepła Jego oddechu. stoisz ze wspomnieniem zapewnień, że zasługujesz na kogoś lepszego, podczas kiedy serce wali jak oszalałe o żebra wygłaszając swoje rac je z przypomnieniem, że On był wszystkim./histerycznie
|
|
 |
tęsknię choć wiem, że nie powinnam.
|
|
|
|