 |
|
gubię się w tym całym zamieszaniu. nie wiem czy są jeszcze rzeczy, o które warto walczyć /foolik
|
|
 |
|
mam burdel w głowie , kompletny , totalny rozpierdol. Nie wiem już co się dzieje i nawet nie wiem czy chciałabym to wiedzieć. Gdyby to wszystko nabrało barw , może dopiero wtedy doszłoby do mnie w jak wielkim bagnie właśnie jestem. Zapadam się , tracę kontrolę i nie panuję nad sobą , nad swoim zachowaniem , życiem i całą resztą , więc jak mogą być z tobą skoro nie daję rady sama ze sobą ? Kochasz mnie , kochasz , kochasz ciągle to powtarzasz a ja za każdym razem gubię się na nowo , czasami miłość nie wystarcza,nie zawsze,obawiam się że na pewno nie w tym przypadku. Jestem toksyczna,niszczę,nie chcę tego robić ale nie mogę przestać. Chcę byś był ze mną ale nie mogę Ci na to pozwolić , musisz znaleźć szczęście u boku kogoś innego , kogoś normalnego , nie chcę ale cholera muszę w końcu to zrobić , muszę odejść nie zważając na ból , nie zważając na siebie a mając na uwadze twoje dobro , muszę choć raz zachować się tak jak należy , nie mogę przecież całe życie być egoistka / nacpanaaa
|
|
 |
|
kurwa, przespałabym się z tobą. naprawdę mam na to ochotę. / md.
|
|
 |
|
chciałabym spojrzeć prosto w Twoje brązowe, okrągłe oczy, wtulić się w Twoje ramiona i wyszeptać Ci że znaczysz więcej, ponad normę.
|
|
 |
|
powoli, małym krokiem podchodzi , schyla się całuje kolejno włosy, czoło, nos, swoimi słodkimi ustami schodzi coraz niżej, delikatnie wślizguje dłonie pod bluzkę nadal patrząc prosto w oczy, hipnotyzuje spojrzeniem, zauważam, że już nie mam na sobie bluzki, całuje moje gołe ramiona, jego język wolno plącze się z moim prowadząc wojnę uczuć.
|
|
 |
|
moje serce umiera na samą myśl, że mogłabym Cię stracić.
|
|
 |
|
czasami marzę o księciu i białym rumaku, ale częściej chce po prostu Ciebie.
|
|
 |
|
po szesnastu miesiącach związku zrobiłam sobie miłosny odwyk. zakochałam się w imprezach, na których alkohol lał się hektolitrami, jarałam szlugi i blanty, brałam najróżniejsze blety, lizałam się z przypadkowymi typami - wszystko po to by zapomnieć. miałam gdzieś zdanie innych, którzy twierdzili, że niesamowicie się zmieniłam. szkołę zostawiłam w oddali, ale żyłam życiem nie nim. niespodziewanie, gdy prawie sięgałam dna pojawił się ktoś kto nauczył mnie oddychać, kochać, śmiać się, śnić, marzyć na nowo. wyleczyłam się z jednej choroby, by popaść w drugą. to niesamowicie irracjonalne.
|
|
 |
|
dostrzegłam jak bardzo się zmienił. jest podobny do swojego kumpla, którego ulubionym zajęciem jest wymyślanie intryg, niszczenie życia. już nie raz miałam olbrzymią ochotę podejść do niego i wykrzyczeć mu to prosto w twarz. zabronił mi tego zdrowy rozsądek. nie chcę dostać po twarzy. z resztą 'moje Kochanie' i tak ma moje zdanie gdzieś.
|
|
 |
|
któregoś dnia spojrzę Ci prosto w oczy, i opowiem Ci jak bardzo bliski mi byłeś.
|
|
 |
|
znasz to uczucie? ściskanie mięśni brzucha za każdym razem gdy tak intensywnie się w Ciebie wpatruje.
|
|
|
|