 |
Tak właśnie robią młodzi ludzie. Ciągle na coś czekają. Wydaje im się, że życie jeszcze się nie zaczęło. Że zacznie się za tydzień, za miesiąc, ale jeszcze nie teraz. A potem nagle człowiek robi się za stary i wtedy zadaje się sobie pytanie, czym było całe to czekanie. Ale wtedy jest już za późno.
|
|
 |
Zacznij być, a nie bywać. [ yezoo ]
|
|
 |
Już mi lepiej. Odpuściłam sobie Ciebie. Przestałam zasypiać z myślą o Tobie. Już nie czekam. Stałeś się obojętny, zupełnie niepotrzebny. Nie chcę Cię. W końcu przestałeś dla mnie istnieć. Nie jesteś moją codziennością, moim być albo nie być. Nie nazwę Cię wszystkim tym, co mam, bo przecież nigdy Cię nie miałam, i wiesz - jakoś nie żałuję. [ yezoo ]
|
|
 |
Wiem, że wiesz, że szaleję tylko za tobą.
|
|
 |
Czuję, że zaczynam wariować z Twojego powodu. Codziennie rano wstaję bez problemu i z czystą przyjemnością idę do szkoły tylko po to by choć przez chwilę obserwować Cie na przerwie między lekcjami. Gdy spotkam Cie niespodziewanie na jednym z korytarzy dzieje się ze mną coś dziwnego. W gardle robi się sucho i ciężko wydusić ze mnie jakiekolwiek słowo. Ciało dostaje paraliżu i automatycznie ustaje, sama nie wiem czemu. Serce zaczyna bić jak szalone i czuję jakbym dostała kopniaka od Amora w brzuch. Rozkochałeś mnie w sobie do tego stopnia, że zapominam kim jestem i jakie mam zasady. Przecież zawsze odpuszczam jeśli nie ma coś sensu, a Ciebie nie potrafię odpuścić za nic w życiu. / J.
|
|
 |
Nienawidziliśmy się tak bardzo, jak kiedyś się uwielbialiśmy.
|
|
 |
I don't know just how it happened,
I let down my guard...
Swore I'd never fall in love again but I fell hard.
Guess I should have seen it coming,
caught me by suprise...
I wasn't looking where i was going,
I fell into your eyes.
|
|
 |
Powiedz mi dlaczego ranisz mnie tak często
powiedz mi dlaczego nie możesz być tu ze mną
przecież wiesz ze znaczysz dla mnie więcej
powiedz bo tu strach chowa się pod moim sercem .
|
|
 |
Zaufaj mi pamiętam, jak pięknie było wtedy
Tylko ja, tylko my, razem tak w siebie wtuleni
Aby nie liczył się czas, choć on też chciał dla nas zwolnić
Byś nie miała wątpliwości, ile w nas jest z nas miłości
Wiesz co w Tobie kocham, gdy jestem przy Tobie blisko
Rozpalasz we mnie płomień, który wpada w palenisko
W którym zwyczajny człowiek widzi ogień, żar i nic więcej
Ty widzisz ten jeden płomień i czujesz me intencje
Dlatego ten list piszę i ważne jest to wszystko
Gdy oni się cieszą okiem Ty zachwycasz jedną iskrą
Życzę Ci z całego serca by dzień zawsze się układał
I już na samiutkim końcu serdecznie Cię pozdrawiam.
|
|
 |
Wciąż oddany marzeniom swoim
Nic się nie zmieniło
Ten czas to dla mnie przełom
Na tle tego co było
Ty przestań się już martwić
Tez mam ochotę nie raz
Nie ma, sensu rozpaczać gdy Cię nie ma kto wspierać
Emocje w sobie zbieram
Co pomaga jak esperal
Silniejszy jestem teraz
Odnalazłem się w korzeniach
Choć, nie raz, nie dwa, wracam do Ciebie myślami
Aby nie iść przez to życie z przymkniętymi oczami
I sporo się już nauczyłem, jak żyć tu jestem pewien
Kiedy raz spoglądasz w brzeg
On tez spogląda w ciebie
Choć nie jest mi jak w niebie
Na razie to wystarcza
Nie chce w trybie iść na niby.
|
|
 |
Nie rozpaczaj, to nie jest moja wina
Skończyła się na dobre
NIE mogę cię zatrzymać .
|
|
|
|