 |
Cieszę się, że mogłam cię poznać, bo takich ludzi jak ty jest naprawdę mało na świecie...
|
|
 |
Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś, za nasze spotkania, rozmowy, za pomoc, za to czego mnie nauczyłeś.
|
|
 |
Najgorsza jest ta pustka - odszedłeś ode mnie bez pożegnania, bez zapowiedzi.
|
|
 |
"Każdy człowiek spotkany na naszej drodze pozostawia w nas pewien ślad".
|
|
 |
Tak mi brakuje naszych chwil spędzonych razem, twych szczerych oczu i twojego promiennego uśmiechu. Ale wierzę, że spotkam cię jeszcze i będzie jak dawniej.
|
|
 |
Dlaczego tak nagle odszedłeś? Bez żadnego pożegnania. Tak po prostu zostawiłeś mnie samą.
|
|
 |
"Nie mogę się od tego uwolnić, to jest zbyt silne. Tak po prostu nagle odszedłeś. Chciałeś, żeby tak właśnie było? Wszystko co miałeś do powiedzenia sprawiło, że łzy spływały mi po policzkach. Teraz próbuję uciec przed cierpieniem".
|
|
 |
Gdybyś tego nie powiedział, oddychałoby mi się ciężej. Gdybyś tego nie powiedział może mogłabym ruszyć jakkolwiek na przód i wbić sobie do głowy, że my to zamknięty rozdział - w żaden sposób nie jesteśmy dla siebie, nie mogę Cię kochać, bo Ty nie czujesz tego samego, nic znaczymy dla siebie nic ponad koleżeńską normę. Ale powiedziałeś, nie mógłbyś tego nie powiedzieć... że jesteś, że mogę na Ciebie liczyć zawsze, co ja także Ci obiecałam. Szeroko pojęte są te nasze przyrzeczenia, gdy właściwie nie wiadomo, kto kogo bardziej potrzebuje, wykorzystuje i kogo samokontrola przez kolejnymi pocałunkami jest słabsza.
|
|
 |
Nie powiem Ci, że żałuję. Nie, bo mam swoje przekonania, swoje powody i przede wszystkim dumę, które mi to uniemożliwiają. Powiem tylko, że jest mi z tym ciężko. Trudno nie odezwać się do Ciebie, żyć na co dzień bez perspektywy Twoich ramion chociażby nazajutrz czy za kilka dni. Ze świadomością, że to, co jest teraz nie ma żadnej reguły, że te obietnice a propos bycia i wspierania się, nie równają się tak ulubionej przeze mnie bliskości Twojego ciała. Wchodzę w jutro z myślą, że choć zawsze będziemy mogli pójść gdzieś, schlać się, porozmawiać, podnieść na duchu to już więcej nie skomentuję zapachu Twoich perfum i nie przygryzę Twoich warg.
|
|
 |
Nie mogę być o Ciebie zazdrosna. Nie mogę zastanawiać się czy zarywasz właśnie jakąś pannę na tej vixie, bo masz do tego pełne prawo. Nie może mnie rozwalać od tego od środka, dosłownie, do utraty oddechu. To nie może i nie powinno boleć, bo to ja z Ciebie zrezygnowałam.
|
|
 |
Nie mam zamiaru z ciebie rezygnować, póki mnie sam nie zmusisz.
|
|
|
|