 |
Potrzeba czasu żeby zapomnieć, o kimś kogo się naprawdę kochało
|
|
 |
Nie trzeba tego mówić, by okazać swoją miłość. To jest nawet cenniejsze niż te słowa. Ważne jest by tą miłość sobie okazywać, a nie deklarować słowami.
|
|
 |
Bo miłość jest durna, bogata w irracjonalne zachowania, niereformowalna, nie do zdefiniowania... Jest niepowtarzalna i nie do poradzenia innym. Każda jest jedyna w swoim rodzaju... "jesteś inna, cudownie inna...
|
|
 |
Czy potrafiłbyś się we mnie zakochać?
|
|
 |
Zaufaj mi na chwilę chociaż..
|
|
 |
Nie chcę być tylko do spróbowania.
|
|
 |
Nowy Ty, nowa ja. Wszystko zdarzy się jeszcze raz tak jak na początku,
niech zauroczenie trwa!
|
|
 |
Brakuje Ciebie coraz bardziej.
|
|
 |
'Tylko śmierć w życiu jest pewna. Dopóki oddycham, nie tracę nadziei . '
|
|
 |
Po raz kolejny pomyłka. Nienawidzę tego..
|
|
 |
-Uwielbiam takie noce jak te-oznajmił muskając dłonią mojego nagiego ramienia-tak?a co najbardziej uwielbiasz?-spytałam z dziewczęcym łobuzerskim głosem,uśmiechając sie szeroko.-A wszystko uwielbiam,szczególnie jak leżysz przy mnie.Jak zasypiam i jesteś obok, jak budzę się i też jesteś obok- powiedzial-taaaak,szczególnie taka nagusienka leże obok !-dodałam wybuchając śmiechem,do ktorego i on się wlączył.-No to efekt uboczny tych wsponych nocy-szepnął,po czym objął moją twarz dłońmi i zaczął okładać mnie swoimi pocałunkami-Pragnę mieć z Tobą dzieci-zaczął układając mnie na swojej klacie-Wiem! ale jeszcze nie teraz, za min 3 lata Kocie-odpowiedzialam.-O nie ! za 9 miesięcy masz urodzić mi zdrowego bobasa!-krzyknął i zaczął calować moje nagie ciało,krok po kroczku odkrywając na nowo każdy zakamarek mego ciała.Rozczarowalam Go,bo nie doczekał się Bobasa, ale doczeka ! || Pozorna came back ! ;*
|
|
 |
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu, kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu, gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie. Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi, gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi, gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem. I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia, gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia. Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie, a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata. /// Wiersz K. Przerwa-Tetmajera = Lubię, kiedy kobieta...
|
|
|
|