 |
dopiero kiedy byłeś naprawdę daleko doceniłam Ciebie, ile naprawdę znaczyłeś dla mnie.
|
|
 |
|
jednego dnia zdążyłam cie poznać i pokochać, ale kurcze jak ty miałeś w ogóle na imię? / eloszmero.
|
|
 |
siedziała na krawężniku, u boku ruchliwej ulicy, nie bała się tego, że policja dostrzeże co trzyma w prawej dłoni. liczyło się tylko tanie wino, odpalona fajka i On. męska dziwka, facet bez uczuć, który ją zostawił. a przyrzekała sobie, iż nie zakocha się więcej, nie udało się.
|
|
 |
kolejną noc nie ma Ciebie przy mnie, a to, że czuję Cię obok, to tylko wyobraźnia.
|
|
 |
i kolejny film z serii, co by było gdyby chciał ze mną być, dzisiaj w nocy, gdy zasnę.
|
|
 |
paskudny charakter, zwyczajne dziecko? normalne słowa, słyszałam je nie raz, tak myślą o mnie ludzie, którzy są nieważni i mam na nich wyjebane.
|
|
 |
Dopiero kiedy zapragniesz wracać, zaczynasz rozumieć jak daleko odszedłeś.
|
|
 |
i te wtorkowe poranki, kiedy tata budzi mnie tekstem - 'kici kici Kotku, wstajemy'. :)
|
|
 |
i tak niedługo oleję najważniejszą obietnicę. po kolejnej kłótni z Tobą i rodzicami, zapalę fajkę, zacznę płakać i trząść się, dostanę ataku. z bezsilności wyjmę z kieszonki w kurtce srebrną żyletkę, przejadę ją po dłoni, krew zaleje kolejne ubrania z mojej garderoby, a ja stanę się o dwieście procent szczęśliwsza. to nałóg. jestem masochistką.
|
|
 |
do końca pieprzonego życia będę żałować tego cholernego spaceru. zaczarowałeś mnie. wiedziałam, że nie potrwa to zbyt długo, ale poddałam się chwili. całowałeś mnie zbyt namiętnie, przytulałeś zbyt czule, mówiłeś zbyt piękne słowa. tak naprawdę, byłeś i jesteś zwykłym ćpunem. a ja uwierzyłam w szczerość Twojego uczucia, Idiotka.
|
|
|
|