 |
- dobranoc.
- dobranoc. tęsknisz za nim?
- dobranoc!!
- to znaczy, że tęsknisz.
|
|
 |
Miłość istnieje. Ale zauważ, że mówiąc, że kogoś kochamy, to mamy na myśli, że jest naszą bratnią duszą, bo przecież nie pokochalibyśmy kogoś kogo nie lubimy i się z nim nie dogadujemy. Ty jesteś moją bratnią duszą.
|
|
 |
Bo nigdy nie wiadomo , z której strony powieje wiatr , w którą stronę popchnie nas przeznaczenie...
|
|
 |
Stawką w tej grze zwaną miłością jest szczęście nas obojga,
więc musimy prowadzić ją bardzo ostrożnie.
|
|
 |
Jak promienie słońca zatańczymy między obłokami,
w uścisku ciał i dusz namiętnie splątani.
|
|
 |
' Była,na ile pozwalała sobie przyjąć to do wiadomości - po prostu doskonała. '
|
|
 |
' Zakochana w podnieceniu stykających się języków i szorstkim dotyku dłoni chłopaka na swoich piersiach. Zakochana w idei rozkoszy. '
|
|
 |
' Zsunęła się z fotela i poturlała na podłogę. Usiadła, oparła plecy o kanapę, objęła nogi rękami i przycisnęła twarz do kolan, drżąc w drobnych konwulsjach rozkoszy. Przeszedł ją dreszcz mrocznego ciepła, zupełnie jakby właśnie weszła ze śniegu do gorącej kąpieli. '
|
|
 |
' Miłość staje się bardziej wyrazista, gdy jej brak. '
|
|
 |
Cichy powiew Twoich rzęs,
delikatny zapach ciepłych ramion,
wymiana telepatyczna myśli,
i ten blask w Twoich tęczówkach.
|
|
 |
Już o Tobie zapomniałam.
Już się wyleczyłam.
Już wyrzuciłam Cię z mojego serca.
Już nic dla mnie nie znaczyłeś.
Już o Tobie nie myślałam.
Już minęły 2 lata.
Ale...
Gdy znów Cię ujrzałam pokochałam na nowo.
Mocniej.
Silniej.
Trwalej.
Jeszcze trudniej.
|
|
 |
Byłeś tam, gdzie ja. Patrzyłeś w moje oczy, choć wydawałeś się tak daleki. Uśmiechałeś się, a ja na każdy dżwięk Twojego głosu drżałam. Czułam jak przez moje serce przechodzą wibrację, a motyle w brzuchu dostały nagłego ADHD. Byłam taka szcześliwa. Pierwszy raz od dłuższego czasu znów się śmiałam, skakałam.Nie byłam wobec Ciebie obojętna. Czułam, Twój wzrok i miłość na sobie. Wiedziałam,że za chwilę powiesz mi 'Też Cię od dawna kocham. Wybacz mi. Bądźmy razem.'Z każdą
sekundą nie mogłam doczekać się Twoich słów. Pierwszy raz patrzyłeś na mnie z miłością, a nie z obojętnością. Wiedziałeś, że istnieję i Tak wiele czuję. Każda chwila dłużyła mi się coraz bardziej. I już szedłeś w moją stronę. Uśmiechnąłeś się,a ja pomyślałam : 'Nareszcie ... nareszcie mi to powie. ' I wtedy usłyszałam ten cholerny budzik. Otworzyłam oczy i zobaczyłam tę starą rzeczywistością. To był tylko sen, a Ty wciąż nawet mnie nie znasz .
|
|
|
|