 |
-lubie jak marudzisz jak mnie dotykasz....
-ja też.. ale.
-ale co?
-dlaczego mówisz w czasie teraźniejszym?
- co?
-nie ma już nas...
odszedł
|
|
 |
- po co to rysujesz?
-oddam Ci to jak odejdziesz..
-ale to czarna kartka..
-Dokładnie... bo jak odejdziesz ... zostanie ciemnosć
|
|
 |
-wiesz spotkałam go wczoraj. - i co,wyznałaś mu miłość? - tak powiedziałam,że jest dla mnie wszystkim ,że kocham , i pocałowałam go. - a on? - odwzajemnił pocałunek. - i? - zniknął. - jak to zniknął? tak po prostu? - tak. - nie wierze, no powiedz... - zniknął, bo sny znikają od razu jak sie obudzisz.
|
|
 |
-hej -cześć -dlaczego płaczesz -bo ktoś mnie zranił -powiedz tylko kto to a porozmawiam z nim -nie trzeba -powiedz proszę.. -nikt ważny.. on tylko.. -no kto? powiedz, znam go? -tak..znasz, jest nawet tutaj.. -jak to? przecież tu jesteśmy tylko my.. -no właśnie.
|
|
 |
Dlaczego ta dziewczyna zawsze ubiera się na czarno? -Ma żałobę. Odeszły trzy najdroższe jej osoby. -To przykre... A kto umarł? -Jej Wiara w ludzi, Radość w sercu i Optymizm w duszy.
|
|
 |
-przepraszam Panią, ale ja Pani nie znam . - to ja przepraszam . musiało mi się wydawać, że jeszcze wczoraj mówił mi Pan, jak bardzo kocha . pomyłka
|
|
 |
połaskotał ją.
- Nie ! przestań ! przestań !
pocałował ją.
- nadal mam przestać ?
|
|
 |
-jak szczęście wygląda, dawno zapomniałem
-przypomnę Ci..
|
|
 |
a Ty.? Ty niezmiennie od kilku lat próbujesz się do niego dodzwonić... ale on dawno zmienił numer, on dawno zmienił życie... wymienił na lepsze. w tym lepszym życiu już Cię nie potrzebuje.
tacy właśnie są faceci.
|
|
 |
lubisz matematykę ? tak? do dodaj mnie do siebie,podziel zemną łoże,odejmij ode mnie ubrania i zacznijmy się mnożyć
|
|
 |
i kiedy zobaczyłam jak patrzysz w inne oczy wódka z mojego stolika zniknęła najszybciej. próbowałam sobie wmówić, że już nic do Ciebie nie czuję, z każdym kolejnym kieliszkiem wydawało się to łatwiejsze.
|
|
 |
-Dziewczyno.?! Dlaczego jesteś cała zakrwawiona.?!
-Chciałam wyciąć z siebie duszę. Po ponoć to dusza kocha, nie serce. A ja... A ja już nie chcę kochać... Rozumiesz.? Mniej będzie mnie bolała strata duszy niż miłość do frajera, który mnie rani na każdym kroku, z pieprzoną premedytacją..
|
|
|
|