|
jakie były moje loty na chacie, gdy rodzice się dowiedzieli o moim cudownym pomyśle plucia ludziom w twarz, no ewentualnie - mordę.
|
|
|
Przysłania cały Twój świat kiedy wypina dupę. Jej ulubiona pozycja nie na psa - a na Sukę.
|
|
|
Może i mówię, że mam go w dupie. Że pierdole jego i tę jego nic nie wartą miłość. Może i oglądam się już za innymi chłopakami. Może nawet podoba mi się jego kolega. Ale pośród tego wszystkiego wciąż widzę jego. Chociaż wiedz, że tego nie chce. Chociaż teoretycznie zakończyłam już ten rozdział w moim życiu. Może i powiesz, że jestem żałosna, ale w głębi serca nadal coś do niego czuje. Nie potrafię ot, tak zapomnieć o tym, co było. Mimo, że mnie krzywdził. Że płakałam i cierpiałam. To za bardzo utkwiło w moim sercu. A ja nadal mam żal do siebie, że to się akurat tak musiało skończyć.
|
|
|
|
nawet " cześć" nie powie : pomyśleli obydwoje.
|
|
|
|
i ta poranna modlitwa po każdej imprezie: ' Boże, spraw żeby w portfelu była karta do bankomatu, wszystkie dokumenty i jakiekolwiek pieniądze '. otwierasz portfel - widzisz , że jest karta i dowód - uf, udało się. zaglądasz do kolejnej przegródki i prawie dostajesz zawału, a to oznacza tylko jedno - impreza była gruba. / veriolla
|
|
|
mówisz , że to jebany margines społeczny - bo ćpają, piją , rozwalają przystanki, napierdalają się na środku drogi, wyrywają ławki, malują po murach, chodzą w kapturach na głowach i odpierdala im szajba ? chuj mnie to boli - ja kocham tych zdemoralizowanych ludzi, i zabiłabym za te mordy
|
|
|
|
nie wiem czemu, ale lubie facetów, którzy otwarcie gadają na temat seksu przy mnie, a nie krępują się "bo dziewczyna". ja też człowiek, więc gadaj śmiało. :d
|
|
|
|
uwielbiam moją mamę, która wchodząc do pokoju i obczajając iż jest już godzina 22:30 a ja siedzę z kawą i masą książek na biurku, uśmiecha się miło po czym dodaje : ' ja na Twoim miejscu bym na fecie jechała'. nie ma to jak mega zajebista motywacja, dziękuję. / veriolla
|
|
|
rzuciłeś mnie na łóżko, skrupulatnie całując moją szyję. Twoje ręcę badały każdy centymetr mojego ciała, a Twój oddech przesiąkał do cna rozkoszą. właśnie wtedy zrozumiałam, że kochasz moje ciało. tylko je. że dusza czuje się ewidentnie pominięta. żałuję, że się nie myliłam. żałuję, że kiedy doszłam do owego wniosku i chciałam po prostu wstać i wyjść, Ty mi na to nie pozwoliłeś. i dokończyłeś miłość. miłość względem mojego ciała. wbrew mojej duszy.
|
|
|
Przepraszam, ale rękawy są za długie, a ten pokój nie ma klamek.
|
|
|
wypełniając pierwszą stronę w nowym kalendarzu w pośpiechu wpisuję swoje imię, nazwisko, adres. patrzę na kolejny punkt: "w razie potrzeby proszę powiadomić". kilka miesięcy temu wpisałabym bez wahania twój numer. a teraz zagryzam końcówkę długopisu, wpatruję się w to wykropkowane miejsce. obraz coraz bardziej traci na ostrości, kropki zaczynają się powoli rozmazywać. kap. pierwsza poleciała. rozmazuję ją jednym ruchem dłoni. jedna łza - tyle dzisiaj dla mnie znaczysz.
|
|
|
wysypała na stół zawartość małej folii. dowodem rozprowadziła biały proszek w postać kilku kresek. zwinęła bankont stuzłotowy - jedna głupia chwila, kilka pociągnięć nosem - a Ona znów rozpierdala swój świat. / veriolla
|
|
|
|