 |
Widzisz nowe granice, myślisz, że możesz wszystko
|
|
 |
Jak zastygły w ciasnym świetle reflektorów się spalasz
|
|
 |
Jedno spełniam, drugie tracę
|
|
 |
Szał, nocy krzyk w bitu rytm
|
|
 |
- Słuchaj, a znasz już zakończenie? Kto zabił? - Stary, to jest kodeks drogowy.. - Więc prawdopodobnie zabił szofer!
|
|
 |
Jesteś tak przystojny, że powinieneś dostać mandat.
|
|
 |
- Przestań pić ! - Ja nie piję. Ja dezynfekuję rany duszy.
|
|
 |
słomiany zapał. niedokończone książki. filmy, na których zasypiam w połowie. niedojedzone obiady. nie zrealizowane plany i niedotrzymane obietnice. rany rozgrzebane i niezagojone.
|
|
 |
w jej oczach łzy, a w Twoich tylko bezsilność, bo nie umiesz płakać, nawet gdy jebie się wszystko.
|
|
 |
pojawia się i wszystkie pary oczu są skierowane w jej stronę. z gracją mija gapiów. i ten jej zapach.. specyficzny.. staje w centrum uwagi. chcesz ją dotknąć, skosztować, zapoznać. a ona ... ona się na Ciebie otwiera. z początku subtelnie delikatnie, potem coraz śmielej, odważniej.. wasze smaki się łączą. jesteś najszczęśliwszy na świecie. poznajesz ją i pragniesz wiecej i więcej i tak bez końca. zatracasz się w niej, wszystko inne przestaje istnieć. jesteś Tylko Ty i ona. aż w końcu budzisz się następnego dnia rano i jej nie ma, zostawiła tylko suchość w gardle i okropnego kaca. ona - wódka
|
|
 |
czekam. czekam cały dzień. czekam całą noc. powiedz powiedz powiedz proszę, że mnie potrzebujesz. proszę powiedz, że mnie chcesz. czekam kolejne noce...
|
|
|
|