 |
“I wtedy powiem Ci jak bardzo Cię chcę
I wszystkie moje tajemnice”
|
|
 |
“Lepiej nie zaczynać myśleć o kimś w taki
sposób. Lepiej patrzeć na wszystkich z
obojętnością i nic nie czuć.”
|
|
 |
Mówiąc, że Ci na czymś zależy, dajesz
ludziom pistolet, który zostaje potem
przystawiony do Twojej skroni
|
|
 |
ludzie traktują innych jak przedmioty
nie zwracając uwagi na ich uczucia, a
gdy ktoś ich potraktuje tak samo, od
razu są źli, to śmieszne
|
|
 |
“Ranisz słowami, zabijasz milczeniem.”
|
|
 |
“Wczoraj w nocy nie spałem, która to noc z
rzędu?
I ile to jeszcze potrwa, zanim zgaśnie to zło
w sercu?”
|
|
 |
Zabawne, nie? Mówiliśmy, że się nie kochamy. Że nie potrafimy obdarzyć nikogo wyższymi uczuciami. Oboje mieliśmy wyjebane na wszystko, na wszystkie brednie o miłości. Liczył się melanż, kolejna zabawa, kolejne znajomości na jedną noc. Oboje byliśmy znani z tego, że nie przywiązywaliśmy się do nikogo, a kto przywiązał się do nas zawsze odchodził cały w bliznach. Tak nam było dobrze, dopóki nie trafiliśmy na siebie. Wyobraź to sobie, takie same światy, takie same poglądy i taki sam brak uczuć. To musiało się tak skończyć. Na finiszu nie kochałam nikogo mocniej i nikogo mocniej nie zraniłam. Nikt też mnie tak nie sponiewierał. Musieliśmy odejść, zawsze odchodziliśmy. Żadne się nie przyznało, że ma serce
|
|
 |
Naucz mnie, jak żyć tam, gdzie Ciebie nie ma. Naucz mnie, jak zapamiętywać każdą Twoją czułość, by pączkowała wtedy, gdy jesteś daleko. Naucz mnie, jak nie budzić się z krzykiem, bo jesteś nie dla mnie. Naucz mnie, jak patrzeć na innych mężczyzn, by nie widzieć w nich Ciebie. | Marta Fox
|
|
 |
Nie ma nic gorszego we wszechświecie, niż pragnąć kogoś, kto Cię nie chce //''Po tamtej stronie Ciebie i mnie''
|
|
 |
Coś pękło nagle w mojej duszy. Wybuchłam i nie kontrolowałam swoich słów. Nie zważałam uwagi na żadne emocje, które mi towarzyszyły. Nie chciałam tego robić. Czułam, że od wewnątrz niszczy mnie energia i ból. Czułam, że jestem wrakiem człowieka choć nie przyznawałam się na głos do tego. Po policzkach zaczęły płynąć łzy. Słowa stawały się niewyraźne, a ja zaczęłam upadać coraz bardziej. Emocje uchodziły z mojego ciała. Toksyna, którą zatruwałam się przez ostatnie miesiące powodowała, że doszczętnie skaziłam swoją duszę kłamstwami, bólem, smutkiem, który połączyłam z domieszką nienawiści. Krzyczałam sercem choć nie było słychać tego co chciałam. Krzyczałam słowami choć barwa głosu stała się neutralna. Krzyczałam duszą chociaż nikt nie słyszał tego co chciałam przekazać. I pomimo, że eksplodowałam i pozwoliłam sobie na kwadrans słabości to czuję, że moja niezależność i upartość jeszcze nie stoczyła tej jednej walki - najważniejszej walki na śmierć i życie.
|
|
 |
Kochać coś, co Cię zabija to jest słaba opcja, bo idąc za miłością, zwykle kończysz na manowcach //Bisz
|
|
 |
Powiedziałem parę zbyt łatwych słów, parę zbyt trudnych, wiem ile można zepsuć w ułamek sekundy //Quebo
|
|
|
|