 |
pogubiłam się. we wszystkim. i nie wiem kto ma mapę do tego bałaganu. /bm
|
|
 |
wiesz, to jest rodzina. rodzina, z którą nie łączą mnie żadne więzy krwi, ale łączy dusza i serce. to tacy ludzie, za których nadstawię karku i zabiję za nich. nie dbam o to, co o nich sądzisz, ale jeśli powiesz choć słowo o nich, to nie podaruję. nie oceniaj ludzi po czynach czy przeszłości albo błędach, ale po tym co mają w sobie. nie masz pojęcia ile dla mnie zrobili i jak bardzo pomogli. nie jesteś kimś lepszym od nich i nie masz prawa się uważać za takiego.. bo w porównaniu z nimi, ty jesteś tylko marną karykaturą człowieka. dla ciebie mogą być najgorsi, ale ja wiem, że lepszych nie ma. i wara od nich! bo pożałujesz! /bm
|
|
 |
Możemy się łudzić, że już nic dla siebie nie znaczymy, ale czy pamiętasz te ciepłe, letnie dni? Pamiętasz je jeszcze? Możemy każdego ranka, budząc się kłamać, wypierać się, że pierwszą myślą była kawa na śniadanie, a nie My. Możesz iść do niej i zacząć ją tulić do siebie, szeptać do ucha, że jest całym Twoim światem i że kochasz ją tak jak jeszcze nigdy nikogo nie kochałeś. Możesz mnie zostawić i wyrzucić ze swojego życia. Możesz przecież wszystko tylko proszę - przekreślając mnie zabierz ze sobą cały ból jaki mi zostawisz, całą tęsknotą, wszystkie łzy - co do jednej, smutek, żal, złość, miłość do Ciebie. Weź to sobie wszystko i spraw, że nie będę czuła nic, że nie będę musiała walczyć, żyć, że nie będę musiała iść do przodu bez Ciebie. Nie wiem jak, paradoks, ale zrób to. Nie zostawiaj mnie z tym wszystkim, bo bez Ciebie.. nie znaczę nic. /happylove
|
|
 |
To taka śmieszna sytuacja. Jestem jak paczuszka ciasteczek, kruszonek z bakaliami na półce w sklepie obok innych, czekoladowych smakołyków. Mam swoją datę ważności, której jednak nie zna nikt - to data mojej śmierci. Stałam bezczynnie w jednym miejscu, utkwiłam w martwym punkcie, aż w końcu kiedyś pojawił się ktoś kto spojrzał na mnie inaczej niż wszyscy mieli to w zwyczaju. Zdjął z półki i wziął w ramiona. Dziś tulimy się, całujemy, szepczemy - jednak to wszystko powoli się gdzieś zatraca w rzeczywistości. Dziś zjada mnie tęsknota, bezradność urwała mi już moje prawe ramię, a ból, dzięki wypowiedzianym słowom pokruszył mi moje serce. Kruszę się i jeśli zostaną ze mnie jedynie okruchy - już nikt nie będzie w stanie mnie uratować. Przepadnę. /happylove
|
|
 |
a to, że nie zapomniałam i to, że płaczę, że cierpię, że Cię chcę obok na prawdę masz w dupie? bo jakoś nadal nie wierzę... /bm
|
|
 |
popatrzyła mu w oczy, podeszła bliżej i łamiącym sie już głosem spytała: -możemy porozmawiać? -nie mamy o czym. -wyminął ją, po czym zajął wcześniejsze miejsce, a jej oczy zapełniły się łzami i przerażającym bólem. oboje umarli przez to uczucie. /bm
|
|
 |
siedziałam na lekcji, nagle pewna sytuacja stanęła mi przed oczami.. - wiesz co mi się przypomniało?.. jak mi powiedział ,,jesteś cudowna'' - powiedziałam, przyjaciółce siedzącej obok.. i nie mogłam już nic zrobić, łzy same stanęły w oczach, a całe moje wnętrze pękło. /bm&Pyskuj
|
|
 |
-co jest? -no bo..przez niego wszystko się zmieniło. nie potrafie o nim nie myśleć, nie potrafię go wyrzucić z siebie. wywrócił wszystko, cały mój dość stabilny świat, a potem sobie zniknął, rozumiesz? i nic nie jest takie samo, uczucia zwariowały, myśli się gotują, a ja nic nie moge z tym zrobić. jestem bezradna.. kurwa, znów przegrywam z pierdolonymi uczuciami.. znów - odpowiedziałam kumplowi, mając mokre od łez policzki, a on zamarł, jakby nie dowierzając temu co mówie. /bm&P
|
|
 |
Blizna zawsze ci przypomni, że cierpiałeś.
|
|
 |
Dla Ciebie przebiegłabym maraton, wiesz, że nienawidzę biegać, dla Ciebie
zjadłabym największe świństwo, dla Ciebie skoczyłabym w ogień, dla
Ciebie rzuciłabym się z najwyższego budynku jaki widziałam, dla
Ciebie…..kurwa, a zrobiłbyś też to dla mnie?
|
|
 |
i nigdy mnie nie poznasz. nie będziesz do końca wiedzieć, kiedy mówię prawdę, kiedy kłamię, kiedy jestem nieszczęśliwa, ani kiedy pojawi się na mojej twarzy prawdziwy i szczery uśmiech. nigdy nie będziesz w stanie odczytać moich prawdziwych myśli, czy intencji. czasem mogę przyznać rację, ale nie rozpoznasz kiedy będziesz mieć ją na prawdę. możesz twierdzić, że wiesz co czuję, albo czego chcę, ale nigdy nie trafisz w moje uczucia. mogę opowiedzieć o sobie i będziesz wierzyć, że to prawda, ale nie zorientujesz się, że będę kłamać przy każdym zdaniu. będziesz mieć pewność, że teraz jestem szczęśliwa, bo to powiem, ale nie zobaczysz kiedy będę udawać. możesz twierdzić, że masz moje zaufanie, ale to ja będę wiedziała jaka jest prawda. czasem mogę płakać, ale nie zorientujesz się którym razem będą te łzy prawdziwe, a którym udawane. i nigdy nie poznasz mnie do końca, ale będziesz mieć pewność, że wiesz wszystko. to ja decyduje ile o mnie wiesz, nie uświadamiając cię o prawdzie. /bm
|
|
|
|