 |
To ten świat, na niego łatwo zrzucić winę.
|
|
 |
Pamiętasz? Razem na zawsze, razem do piekła.
|
|
 |
- Jechał. - Skąd wiesz? - Bo się uśmiechnęła. - Ona tak codziennie siedzi całe popołudnie w oknie, żeby go zobaczyć? - Tak. A potem czeka jeszcze chwilę. - Po co? - Ona to nazywa nadzieją... Ma nadzieje, że jeszcze będzie wracał..
|
|
 |
Siedziała na schodach szkolnego korytarza. Ówcześnie wybiegając z klasy. Zaciskając pięści starała się ustatkować swój oszalały rytm oddechu. Płakała. Zanosiła się płaczem z bezsilności. Właśnie wtedy, zadzwonił dzwonek. Tabuny ludzi, zaczęły przewijać się koło niej. Każdy tylko spoglądał na nią obojętnie, nie pytając nawet czy potrzebuje chusteczki. Właśnie wtedy zjawił się On. Stanął przed nią, zarzucając na ramie swój plecak. - Dlaczego Ty płaczesz? - Zapytał, unosząc ironicznie jeden z kącików swoich ust. Udając, że nie zna powodu jej łez. - Przez Ciebie, bydlaku. Zadowolony?! - Wykrzyczała, bez zastanowienia. Zagryzając z całej siły, zęby. - Nawet nie wiesz jak bardzo. - Odpowiedział. Puszczając do niej oczko, odwrócił się i odszedł, pełen satysfakcji.
|
|
 |
Najbardziej lubiła siadać na schodku i patrzeć przed siebie. Kiedy tak siedziała ciepła herbata ogrzewała jej dłonie, a wiatr delikatnie muskał jej twarz.. i myślała o tym, jak przecudownie by było, gdybyś był obok. Pyskata małolata z dziurawą rękawiczką, która dla niego stała się księżniczką.
|
|
 |
Wieczorami staję na tarasie w za dużym swetrze i niesfornie upiętym koku. Trzymając w ręku gorący kubek zielonej herbaty podsumowuję miniony dzień. Przestałam analizować każde z przykrości jakie mi sprawiono. Zaprzestałam szacować każdy z momentów, kiedy miałam ochotę wybuchnąć płaczem. Rozmyślam o każdym z tych pięknych momentów. O każdej z chwil, kiedy na moich ustach pojawiał się uśmiech, a miałam ochotę krzyczeć z euforii. Właśnie to jest recepta na szczęście. Moja osobista, ale nie zawodna.
|
|
 |
Potrafiła siedzieć pół dnia na parapecie i wpatrywać się w ludzi, którzy przechodzili ulicą. wyszukiwała tego jedynego. Lecz kiedy zaszło słońce nastąpiła noc - na drogach nikogo nie było.
|
|
 |
Dziś piję Twoje zdrowie, kocham Cię bowiem. I weź się o tym dowiedz, niech każdy zna ten cover!
|
|
 |
Co to znaczy być szczęśliwym? To powiedzieć: "mam to w dupie" i w to uwierzyć.
|
|
 |
A odnośnie przeszłości – nie ma sensu do niej wracać. To co było już nie wróci – to esencja moich zasad.
|
|
|
|