 |
|
słowo dane tobie nic dla mnie nie znaczyło. łamiąc złożoną ci obietnicę raz, drugi i trzeci jednego wieczora nie miałam cienia wyrzutów sumienia, żadnych wątpliwości odnośnie moralności moich czynów. to źle, chyba. / smacker_
|
|
 |
|
pakowałam do koszyka paczkę żelek, kiedy usłyszałam za sobą Jego głos. - wciąż uzależniona. - szepnął lekko do mojego ucha. nie drgnęłam. - wyobraź sobie jak cudnie by było, gdyby tak na tych pułkach poukładać miłość. - rzucił muskając wargą moją szyję, a serce skowyczało coraz głośniej, coraz bardziej tęskniło za przeszłością i jęczało w żalu o to, że dałam Mu odejść. - każdy by je kupował, każdy by się uzależniał, każdy chciałby więcej, ale tylko niektórzy zdobyliby się na pielęgnowanie tej miłości. - wyswobodziłam się z Jego ramion i ruszyłam z wolna do kasy. zaczęłam wyjmować produkty na taśmę, kiedy pociągnął mnie za rękę. moje 'zostaw' pomieszane z Jego 'nie' oraz nawoływanie ekspedientki z pytaniem o jakąś kartę. w końcu mój podniesiony ku Niemu wzrok i największy błąd, jaki popełniłam. w Jego oczach migotała tęsknota.
|
|
 |
|
za każdym razem, gdy spotykaliśmy się przypadkiem pachniał fajkami, whiskey i seksem. nigdy nie odważyłam się spytać dlaczego. / smacker_
|
|
 |
|
spedalony chuj , zajebany gównem dziwkarz patrzący na własny czubek nosa, skurwiel bez serca nie patrzacy na uczucia , pierdolony cham, zakurwiały skurwiel skaczacy z laske na laske , chuj nad chujami , pedał , pojebany popierdalacz myślący, zę jest pepkiem świata , zjebany żigolak , zajebany skurwiel, skurwiała męska dziwka . - moej myśli, kiedy słyszę Twoje imię./retrospekcyjna
|
|
 |
|
szczęśliwe dzieciństwo ? pół na pół . mama wszystko by dla mnie dała , ojciec chuj . / onar . < 3
|
|
 |
|
plączę sobie życie jak mało kto , jestem najbardziej niezdecydowaną osobą na świecie i obrażam się praktycznie o wszystko . ale przecież wiedziałeś o tym wszystkim , pamiętasz ? mówiłeś , że to nic , nawet kochałeś w jakimś stopniu te wszystkie moje wady . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
— Harlan Coben
|
|
 |
|
Kiedy już myślisz, że to koniec, pojawia się nadzieja. Kiedy nadzieję już masz, pojawia się koniec. /
|
|
 |
|
i po prostu przypierdol mi, jeśli kiedykolwiek jeszcze wspomnę coś o miłości. / smacker_
|
|
 |
|
a ona siedziała i łykała łzy, które podobno były z miłości.
|
|
|
|