 |
tak, jedynie po Twoim telefonie w środku nocy zasypiam ponownie z uśmiechem na twarzy / ehe
|
|
 |
to nic, że dla większości jesteś zerem - dla mnie zawsze będziesz najważniejszy / ehe
|
|
 |
najgorsza jest ta niepewność. sama już nie wiem, czy cieszyć się ze wspólnych chwil spędzonych niegdyś razem, czy po prostu starać się je wymazać z pamięci, najlepiej bezpowrotnie. / ehe
|
|
 |
Nawet technika liczenia baranków przed snem wymięka przy Twoim 'dobranoc' / ehe
|
|
 |
siedziała skulona na podłodze. patrzyła pustym wzrokiem w porozrzucane po pokoju fotografie. na ich miłość uwiecznioną na kawałku papieru. świadomość, że już nigdy na niego nie spojrzy, że nigdy więcej nie zobaczy tych ciemno-grafitowych tęczówek, raniła ją tak mocno, że czuła od środka rozdzierający ból. dlaczego tak jest, że każdy z czasem odchodzi? nawet, kiedy zapewnia, że kocha? że będzie już zawsze obok? właśnie kończyła pić trzecią butelkę białego wina, które dotychczas piła z nim, siedząc wieczorami w milczeniu. tak bardzo uwielbiała jego cień, rzucony na jej jaśminowe ściany, tak bardzo kochała patrzeć w jego ogromne oczy, odbijające płomienie świec. kochała go całego. a teraz? po prostu odszedł. ilość alkoholu, który wypiła, przypomniała o swoim istnieniu. zapłakana, usnęła. wtedy w drzwiach stanął on. miał przekrwione oczy i trzydniowy zarost. usiadł koło niej, wtulił się w jej włosy. - nie potrafię bez Ciebie żyć, aniołku... - wyszeptał. / irresolute
|
|
 |
Mijam o mały włos zwątpienie, więc nie pierdol, że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno.
|
|
 |
chcesz być kimś? najpierw bądź człowiekiem
|
|
 |
Kiedyś było inaczej, to nie wróci już raczej.
|
|
 |
i nie szukam zrozumienia jeśli czegoś nie pojmujesz, o to co bliskie dbam reszty nie potrzebuję
|
|
 |
Mają wszystko czego dusza zapragnie, prócz duszy.
|
|
 |
a teraz łapie te wszystkie dziwne myśli,że kiedyś dzięki Tobie miałam raj pod stopami,a teraz nie chce wyjść z ukrycia,chce pozostać w ciemnej jaskini i spróbować zapomnieć
|
|
 |
Lizaki zmieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. Praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. Cola zmieniła się na wódkę, a rowery na samochody. Niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. Pamiętasz kiedy "zabezpieczyć się" znaczyło założenie kasku na głowę? Kiedy najgorszą rzeczą, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka było, że jesteś głupia. Kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na świecie, a mama była bohaterem? Twoimi największymi wrogami było Twoje rodzeństwo? Kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej? Kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. Kiedy wkładanie krótkiej spódniczki, nie oznaczało, że jesteś suką. Jedynymi "narkotykami" były lekarstwa na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą Twoja mama dodawała do zupy? Największy ból jaki czułaś to pieczenie zdartych łokci czy kolan. I kiedy pożegnania znaczyły tylko "do zobaczenia jutro.
|
|
|
|