 |
przysięgnij - ze nie spóźnisz się o cale życie.
|
|
 |
nie mów mi w jaką przyszłość przyjdzie pojutrze spojrzeć.
|
|
 |
czasem fajnie byłoby usłyszeć ''dobrze, że jesteś'' .
|
|
 |
poradzę sobie, tylko jeszcze nie teraz.
|
|
 |
leżę na podłodze i zastanawiam się jak nazwać to, co teraz czuje.
|
|
 |
niczego nie poznaje. nie znam takich kształtów. nie rozumiem serca.
|
|
 |
bo uczę się akceptować niepowtarzalny, cierpko-gorzki smak każdego dnia.
|
|
 |
Usiadłam i objęłam głowę rękami. Marzyłam, żeby ja odkręcić, położyć na podłodze przed sobą i dać jej takiego kopa, żeby się odchrzaniła i poleciała, gdzie pieprz rośnie, i żebym jej nigdy nie mogła odnaleźć.
|
|
 |
uczę się smakować momenty, chociaż brak mi Twojej rzeczywistości.
|
|
 |
tkam marzenia, ceruję rzeczywistość.
|
|
 |
chciałabym to przespać, obudzić się po wszystkim, z inną nadzieją, kolejną szansą i całkiem nowym optymizmem.
|
|
 |
zaduszę moją nadzieję dymem z cygaretek, utopię we łzach, zastraszę samotnością.
|
|
|
|