 |
Piękny Panie, Najzabawniejsze jest to, że przez myśl przeszła Panu moja miłość. Ten pozbawiony prawa bytu twór, który przypisał Pan sobie z całą pewnością gładkiego czoła. Nie kochałam Pana. Doprawdy, jest Pan przezabawny ze swoimi barokowymi teoriami. W której parze Pana oczu miałabym tonąć? Przecież zmienia je Pan równie często, co kolor kołnierzyka u szyi, co odmierzony precyzyjnie kąt wykrzywienia ust. A jednak ucieka Pan przede mną, choć wcale Pana nie gonię. Daje mi Pan odczuć swoje pobłażanie dla mojej wywalczonej bezmiłości. Patrzy Pan przez ramię z uczuciem fatalnego zagrożenia. Nie przywłaszczaj sobie mojego sentymentu.
|
|
 |
wycieczka. wracam 17-stego. ;*;*
|
|
 |
w piątki po południu, życie staje się piękne.
|
|
 |
"smutna dziewczynka truje się smutną piosenką. w kółko. nabiera w siebie lodowatej śmierci, żeby wypuścić ją razem z łzami albo krwią. chciałaby teraz kochać się z edwardem, dianą, olgą, aleksandrem, samą sobą. nosić na ciele blizny z ich orgazmów. wypchać sobie poduszkę kosmykami z ich włosów. napisać wiersz na każdym z tych gładkich kręgosłupów."
|
|
 |
"Nie pamiętam już jak krzyczała cisza, zwykle to ja krzyczę, próbując ją zagłuszyć. Bo wiesz, czasem potrzebuję wieczorów gdy wychodzę, z torebką o zawartości 20 procentów, czerwoną szminką i lusterkiem na którym wydrapałam Twoje inicjały. I wcale nie idę się szmacić. Wtedy mam na imię Karolina, królowa bezsennych nocy i podkrążonych marzeniami oczu. Wtedy życie ma tysiąc wymiarów i milion luster, a ja w każdym z nich paznokciem wydrapuję Twoje inicjały. Nie mogę spać."
|
|
 |
zdecydowanie za dużo przeklinam i za dużo palę. za często płacze, i krzyczę. nawet nie wiem kiedy polubiłam ból.
|
|
 |
uwielbiam po szkole wpadać do ciebie do domu, gdy nie ma twoich rodziców, leżeć z tobą 5 godzin na wielkim łóżku przytulając się, gilgocząc, i takie tam. kocham to.
|
|
 |
Czy zauważyłeś, że najmocniej tęsknimy za tymi, którzy są tuż obok nas, a my nie możemy ich mieć? Najbardziej brakuje nam tych, którzy są prawie namacalni. Czy zastanawiałeś się kiedyś, co boli bardziej - powiedzieć coś i żałować tego, czy nic nie powiedzieć i tego żałować? Myślę, że najtrudniej jest mówić o najważniejszych rzeczach.. Wstydzimy się ich, gdyż słowa umniejszają je.. . Sprawiają, że to, co w naszej głowie wydawało się wielkie i wspaniałe, po wypowiedzeniu staje się okrutnie zwyczajne.
|
|
 |
Nie za coś, lecz mimo wszystko.
|
|
 |
leginsy to nie spodnie więc może zakryjesz dupę?
|
|
 |
Jest wiele sposobów, aby powiedzieć to samo. Szukam odpowiednich słów, tylko jedno z nich sprawiłoby że zostaniesz.. .
|
|
|
|