 |
Czy zliczyłeś moje kroki do Ciebie? Odejmij kilka, nie wracam. /just_love
|
|
 |
Zauważyłeś, jak trudno jest przerwać ciszę? Jak ciężko jest przełamać milczenie? O wiele łatwiej było do tego doprowadzić, prawda? Wiesz, to wszystko zaczyna się od jednej godziny, później mija doba i myślisz sobie - to nic, za kilka dni będzie jak przedtem. Kiedy pierwszy tydzień ciszy dobiega końca, masz jeszcze jakąś nadzieję. Później leci już z górki, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem i któregoś dnia wstajesz rano i zastanawiasz się, do czego to wszystko doprowadziło, bo chyba nie tego chciałeś? Nie na to liczyłeś? Mijają miesiące i czekasz, kiedy to się skończy. Nie rozumiesz, że z każdym kolejnym dniem jest coraz trudniej. Aż któregoś dnia dostrzeżesz, że oto mijają już lata i chyba jest trochę za późno na jakikolwiek krok. [ yezoo ]
|
|
 |
dlaczego rzeczy złe brałem za dobre i czego mi potrzeba, żeby się więcej nie mylić?
|
|
 |
Uśmiech opuścił Twoje oczy. Oblał swoim blaskiem wszystko wokół, ale opuścił Twoje oczy. Spłynął najpierw na usta, w policzkach wyżłobił dziurki urocze i tyle..tyle po nim zostało. Nic już nie mówi więcej, że jesteś szczęśliwa. /just_love.
|
|
 |
Oczy, pamiętam, koloru jeziora. Skóra jak śnieg, co spada na pola. Usta w tej bieli jak krwią oblane. Dłoń w mojej, pamiętam, drżąca. Ramiona jak ciężkie, jak skrzydła złamane anioła. Klatka jak pergamin, sercem rozdzierana - każde uderzenie jak oddech widziałam w tym mrozie. I tylko na nogach stała niezachwianie, mocno kroki stawiała, pamiętam, ziemia drżała. /just_love.
|
|
 |
Powieki Twoje kurtyną! Zastanów się, co na scenie chcesz zobaczyć - jaka to sztuka? Na co chciałabyś patrzeć? /just_love.
|
|
 |
Szeregi swoje wypełnił po brzegi... Nikt nigdy ich końca nie widział. Ozdobił niebo kolażem nadziei tych, którzy dzień będą witać. Zasilił zbroje sercami czystymi, Stróżami niech będą swych bliskich, bo oczy ich płaczą deszczem na ziemi i bardzo potrzebna im przystań... /just_love.
|
|
 |
Nieprosty przekaz znajdziesz we śnie, tym spod powiek wydartym najpewniej. Gdy obudzisz się z jego sensem oczy swe zamkniesz zlęknięte. Nie uchylisz ust roześmianych, ani w słońce nie spojrzysz porannie. W ciemności podniesiesz wołanie zmuszona długim, głębokim jej trwaniem. Czarna postać tych myśli w obraz snu ubrana - rzeczywista, trwożąca, obłędem malowana… Obecnością zdradza upadek, twój przełom. twój łomot, porażkę zwieńczoną obroną…. Podejmiesz zmaganie? Zrozumiesz zadanie? Oczy są światłem.. w ciemności przetrwaniem. Patrz dobrze i zobacz, to serca wyzwanie. /just_love.
|
|
 |
zdaje mi się, że ona u siebie w domu tak samo patrzy w ciemność i modli się do mnie jak ja do niej
|
|
 |
kiedy zniknęłaś usiłowałem sobie przypomnieć twoją twarz i z tęsknoty nie mogłem. bez skutku próbowałem zrozumieć skąd się znamy, kim jesteśmy. czy ja i ty to już my?
|
|
 |
co bym zrobił gdybyś zginęła? szukałbym ciebie. zaglądałbym w oczy wszystkim dziewczynom. jedne miałyby twoje oczy, drugie usta, a trzecie włosy. jedne byłyby bardzo poważne, inne znów w doskonałym humorze. inne grałyby w tenisa lub ciągle spieszyły się na kolacje, ale żadna nie byłaby tobą. i pomyślałbym, że cię ukradli. i ogłosiłbym we wszystkich gazetach świata, na wszystkich murach i słupach ulicznych, że cię poszukuję. i wyznaczyłbym wielka nagrodę, ale nikt by mi nie uwierzył, bo nikt nigdy zakochanych nie traktuje na serio.
|
|
 |
Wciąż Cię widziałem, nawet gdy byłaś daleko. Jak jakiegoś przeklętego ducha. Daleko w tłumie, nieuchwytną, znikającą za rogiem. Byłaś wszędzie. / N. Roberts.
|
|
|
|